Pyszny sernik na moim blogu to nic takiego bym rzekła bo jest ich tutaj dużo. Ale ten jest wyjątkowy, aromatyczny, i są tu i czereśnie i kokos, który kocham a galaretka o smaku lemoniady dopełnia całości. Zmieściłam w tym serniku - jogurtowniku wszystko co pozostało do wykorzystania z lodówki a okazało się że efekt wyszedł piorunująco. Dlatego zachęcam czasami eksperymentować a dziś zabieramy się za pyszny deser wg mojego pomysłu. Jogurty zakupiłam w Lidlu, jeśli dacie zamiast żelatyny agar agar to będzie sernik wegański. Dla mnie smakuje jak najlepszy sernik mimo iż nie ma w nim wcale sera, polecam spróbować.
Sernik kokosowy z czereśniami i galaretką z lemoniady - przepis
Sernik kokosowy z czereśniami i galaretką z lemoniady składniki: tortownica 22 cm
Spód:
- 50 g ekspandowanego ziarna orkiszu
- 140 g kremu mleczno-orzechowego - dałam Nutlove
Polewa:
- 1 galaretka o smaku lemoniady
- 200 ml wody
Masa:
- 1 słoik 330 ml czereśni w syropie - mogą być w sezonie świeże lub mrożone
- 2 jogurty po 500 g kokosowe naturalne - dałam Alpro
- 1 jogurt 400 g kokosowy naturalny - dałam Vemondo
- 200 ml śmietany wege15%
- 6 pełnych łyżek erytrytolu - ksylitolu
- 3 łyżki żelatyny lub agar agar
- 1/3 szklanki wody
- Galaretkę rozpuściłam w 200 ml wrzącej wody i pozostawiłam do wystudzenia.
- Orkisz wymieszałam z kremem i wyłożyłam na dno tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia.
- Dobrze ugniotłam i włożyłam do lodówki.
- Żelatynę namoczyłam w 1/3 szklanki wody a jak napęczniała podgrzałam aby ją rozpuścić.
- Osączyłam czereśnie na sicie.
- Jeśli macie świeże to trzeba je wydrylować a jeśli mrożone to rozmrozić i osączyć z soku.
- Jogurty wymieszałam z erytrytolem i śmietaną wege, można użyć zwykłej.
- I tutaj można dodać cukier, ksylitol, stewię, jak kto lubi i preferuje.
- Do jogurtów dodałam cienkim strumieniem ciągle miksując żelatynę a potem osączone czereśnie, wymieszałam.
- Masę wylałam na spód z orkiszu.
- Wstawiłam do lodówki na godzinę.
- Po tym czasie na wierzch sernika wylałam tężejącą galaretkę i ponownie wstawiłam do lodówki na kolejną godzinę albo dwie.
- Im dłużej w lodówce tym galaretka bardziej ściągnięta.
- Po tym czasie to już można odpiąć rant tortownicy i kroić na zdrowie.
- Może na Wielkanoc takie cudo zrobicie?
Przepis autorski
2 komentarze
Piękny, i bardzo apetyczny. Już zazdroszczę biesiadnikom ;-)
OdpowiedzUsuńOj smakowało im bardzo
UsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.