My nie gotujemy co niedzielę rosołu bo ja specjalnie za nim nie przepadam.
Najadłam się jako dziecko w niedzielę rosołu a w poniedziałek pomidorówki że chyba mam dość, zjadłam już swoją beczkę.
Jednak czasami mamy ochotę i wtedy powstaje np. takie cudo.
Polecam moją wersję bulionu gdyż jest tak esencjonalny że może pracować jako lekarstwo przy różnych chorobach.
Zrobiłam do niego domowe kluchy, takie jakie lubimy i zaspokoiłam swoją głowę znowu na jakiś czas.
Bulion wołowy.
- 1000 g antrykotu wołowego
- 1 porcja rosołowa drobiowa
- 2500 ml wody
- 4 goździki
- 2 duże marchewki
- 1 średni seler z nacią
- 1 średni por
- 2 pietruszki z nacią
- 2 kłącza kurkumy
- sól morska
- 4 ziarenka pieprzu
- 1 liść laurowy
- 2 ziela angielskie
- 1 laska cynamonu
- 1 opalona cebula
Domowy makaron:
- 200 g mąki pszennej T 650
- 2 jaja
- szczypta soli
- 1 łyżka oliwy
Dodatkowo:
- natka pietruszki do posypania
- Mięso włożyłam do zimnej wody i zagotowałam.
- Gotowałam godzinę.
- Potem dodałam wszystkie wyszorowane warzywa i przyprawy.
- Cebulę opaliłam nad ogniem aż stała się czarna i wrzuciłam do garnka.
- Dodałam także kłącza kurkumy, goździki i cynamon, gotowałam 5 godzin na małym ogniu, tak aby tylko bulion "pyrkotał".
- Po 5 godzinach wyjęłam mięso i warzywa - będzie pasztet i przecedziłam rosół.
- Wlałam z powrotem do czystego garnka i gotowałam 11 godzin, na maleńkim ogniu aż bulion zgęstniał i stał się bardzo esencjonalny, ciemny i pyszny.
- Z jaj, mąki, oliwy i soli zagniotłam ciasto.
- Uformowałam z niego kulę i odstawiłam pod przykryciem aby ciasto odpoczęło na 30 minut.
- Potem podzieliłam ciasto na dwie części i z każdej wałkowałam cienki placek, podsypując mąką.
- Obsypałam placki mąką aby się nie posklejały i zwinęłam w rulony.
- Gotowałam makaron w osolonej wodzie 3 minuty od zagotowania, odcedziłam.
- Makaron przełożyłam na talerze, dodałam słupki ugotowanej marchewki, wlałam bulion i posypałam natką pietruszki.
Przepis własny
2 komentarze
Uwielbiam twojego bloga, masz świetne pomysly :) Dziękuję.
OdpowiedzUsuńJak miło, dziękuję. A kto mnie chwiali?
UsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.