Pamiętam ten smak z dzieciństwa.
Najlepsze robiła moja babcia Ola, znakomite robiła moja mama a ja też robię doskonałe ale ciągle szukam tego smaku babcinych roladek.
Niestety babcia mi już nie zdradzi tajemnicy ich wyrobu 😌
Te które teraz robię są już całkiem zbliżone, zobaczcie sami.
Może na świąteczny stół zrobię?
Wołowe rolady.
- 1200 g mięsa wołowego - schab, przednia, ligawa
Nadzienie:
- 70 g słoniny
- 1 duża cebula
- sól morska
- pieprz czarny
- 4 - 5 ogórków kiszonych
- musztarda sarepska
Dodatkowo:
- 600 ml bulionu wołowego
- 1 duża cebula
- Ja miałam wołowinę schabową, może być także przednia czy ligawa.
- Pokroiłam mięso w plastry ok. 1 cm grubości.
- Potem tłuczkiem do mięsa rozbiłam je na cienkie płaty.
- Słoninę i cebulkę drobno pokroiłam w kostkę, posoliłam i oprószyłam pieprzem.
- Ogórki pokroiłam wzdłuż w paski.
- Każdy kawałek mięsa posmarowałam musztardą, ułożyłam porcje słoniny z cebulką i paski ogórka.
- Zwinęłam mięso w rulon, spięłam wykałaczką i ułożyłam w rondlu.
- I tak do końca składników zwijałam rolady i układałam je ściśle w rondlu.
- Wlałam do garnka bulion i wsypałam pokrojoną w piórka cebulę.
- Dusiłam na maleńkim ogniu 3 godziny.
- Podałam z pieczonymi ziemniakami.
Przepis własny
2 komentarze
Pysznie wyglądają te roladki. :) Rodzinne przepisy są najlepsze.
OdpowiedzUsuńTrzeba je spisywać i zachować bo niedługo zaginą w gąszczu komputera.
UsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.