• Czy to prawda, że w Rumunii kradło się panny młode?
• Który światowej sławy projektant mody przywłaszczył sobie narodowy skarb, czyli rumuńską bluzkę?
• Kto wpadł na pomysł, by błękitem ożywić… nagrobki na Wesołym Cmentarzu?
Czy to osobista podróż sentymentalna?, czy też reportaże z pobytu autorki w Rumunii? tak czy siak pozycja którą każdy podróżnik przeczytać powinien.
Moja Rumunia jest jak wino. Może być oszałamiająco słodka, ale też dojrzałą i wytrawna. Najbardziej lubię, gdy jest taka pół na pół. Nie za bardzo, nie za mało. W sam raz. Rozgrzewa serce i policzki, ale czasami wywołuje koszmarny ból głowy następnego dnia.
Rumunia mi dotąd bardzo mało znana w książce Agnieszki Krawczyk urosła do miana państwa które chcę odwiedzić.
Zobaczymy jak potoczą się losy naszej europejskiej krainy i może kiedyś tam się wybiorę.
Autorka zaraz po studiach rumunistyki, wyjechała do Rumuni, tam wyszła za mąż i mieszka chłonąc uroki tego ciekawego państwa.
Zacznijmy od początku, co to jest Alabastru?
NIEBIESKI (alabastru): jest to symboliczny kolor nieskończoności, nieba, doskonałości, absolutu. To świat duchowy, idealna, platoniczna miłość. To także kolor ptaka, szczęścia, marzeń i romantycznych aspiracji. Zimny i niedostępny niebieski to kolor odejścia od realnego świata i życia.
Słodycze rumuńskie nieraz już też gościły na moich talerzach a to za sprawą papanasi czyli takich rumuńskich pączków.
Różnią się tym od naszych pączków że papanasi dostaniemy tylko w restauracji czy kawiarni.
Są przepyszne i bardzo sycące, w smaku między pączkami a racuchami, podawane są z konfiturą.
Czyli na talerzu mamy takie jakby bałwanki polane śmietaną i ową konfiturą.
Niewątpliwie to król pośród rumuńskich słodkości.
Nie miałam pojęcia także że królową kuchni rumuńskiej jest śmietana, którą podaje się właściwie do wszystkiego.
Tak więc dostaniemy ją do zupy, deseru czy dania głównego i jest tak gęsta że można postawić w niej łyżkę na sztorc.
A teraz czas na wszechobecny arbuz.
Jak napisała autorka jest wszędzie, na każdym straganie, a stragany stojąc w jednym ciągu zachęcają do jego próbowania a jest słodki, aromatyczny, przepyszny.
Jest jeszcze ciorba czyli kwaśna zupa która w każdym domu gotowana jest tak, jak lubią domownicy.
A że Rumunia to kraj winem płynący, gdzie także w każdym gospodarstwie produkuje się swojski bimberek to i wesoło też będzie.
No dobrze dość o jedzeniu.
Specyficznym wyrazem połączenia ludowośći i religijności Rumunii są przydrożne krzyże i kapliczki.
Rozsiane są po całym kraju, wtapiają się w krajobraz i przyciągają rzesze turystów.
Uwagę turystów przyciągają także ikony malowane na szkle czy też artyści ludowi zajmujący się tkactwem.
Jednym z miejsc na mapie Rumunii o które zahaczają turyści jest także Wesoły Cmentarz.
Są tam przepiękne nagrobki z inskrypcjami o zmarłych raczej na wesoło i miejsce to przyciąga rzesze turystów.
Jest też w książce sporo historii Rumunii, a także mowa o latach 60 - tych podczas których Nicolae Ceaușescu i jego żona Elena wprowadzili całkowity zakaz aborcji i antykoncepcji aby tym samym doprowadzić do wzrostu liczby Rumunów.
Przez takie działania rodziny cierpiały głód i biedę a kobiety niejednokrotnie doprowadzały się do śmierci doświadczając nielegalnej aborcji.
Poniższa historia to opowieść o życiu mojej mamy, życiu pod dyktando dekretu. To także historia milionów kobiet z Rumunii, które pomiędzy 1966 a 1989 rokiem były poniżane, traktowane jak klacze rozpłodowe. To opowieść o dzieciach z dekretu, dzieciach nieszczęśliwych, niechcianych porzucanych w sierocińcach.
Mnie książka zauroczyła co widać po mojej pisaninie, i Wam serdecznie polecam.
Jak już uda mi się zajrzeć do Rumunii, na pewno się o tym dowiecie.
Tytuł: Rumunia. Alabastru, ciorba i winoAutor: Agnieszka Krawczykliteratura podróżniczaWydawnictwo: Wydawnictwo PoznańskieWydana w roku 2021stron: 400
0 komentarze
Prześlij komentarz
Miło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.