Niektórzy nazywają go tomem 0,1.
Korzenie zła i narodziny niewieściej siły w bezwzględnych czasach walki o życie, nadzieję i marzenia.
Mnie proza Lucyny Olejniczak zauroczyła i temat również, polecam i Tobie i Tobie też 😍
Jest rok 1831 a w Galicji panuje epidemia cholery.Agnieszka ucieka ze swojej wsi aby jej nie zaliczono do chorych i spalono razem z domostwem.
Dziewczyna jest w ósmym miesiącu ciąży, mąż Szczepan umarł na zarazę, została sama.
Resztkami sił dociera do dworu ale tam nie dostaje pomocy, zostaje wyrzucona, na szczęście nikt nie zgłosił że przybyła z miejsca ogarniętego zarazą.
Dzięki pomocy czeskiego pianisty dociera do klasztoru i właściwie pada pod jego bramą.
Zakonnice zajmują się dziewczyną która wkrótce rodzi małą Magdalenkę.
Agnieszka zadomowiła się w klasztornych murach a jej mała córeczka, niesforne dziecię zauroczyła zakonnice.
- To nie wstyd, że się boisz. Tylko głupcy idą przed siebie bez strachu. A co do nadzwyczajności, może jeszcze nadzwyczajna nie jesteś. Ale wszystko przed tobą.
Dziecko rośnie i czas zadbać o jej przyszłość.
Jedna z zakonnic wysyła Magdę za zgodą jej matki do swego brata do Krakowa.
Gdy wyszły z kościoła, okazało się że śnieg przestał padać i nawet wyszło nieśmiało słońce. Niemal cały rynek zapełniony był kramami z ozdobami świątecznymi, obok stały chłopskie wozy z przywiezionymi z lasu choinkami.
Tutaj zdobywa wiedzę i chce pomagać w szpitalu.
Kraków w tamtym czasie jest magiczny, piękne kamienice, Planty, dorożki, dziewczyna jest zauroczona.
Potem przyszła kolej na rynek. Nad wysokimi wieżami kościoła Mariackiego jaśniała, jakby zawieszona w powietrzu, złocista korona. Magda podziwiała Sukiennice, kusiły ją stragany i drewniane budy z natrętnymi zapachami smażonego jedzenia. Zwłaszcza garkuchnia gdzie sprzedawano za grosze kiełbasę z białym sosem.
I tak się wiedzie i plecie aż Magda wychodzi za mąż i razem z mężem wyjeżdżają w podróż poślubną.
Do kąpieli znoszono drewnianą wannę. Stawiana była w sypialni, a służba napełniała ją gorącą wodą z podgrzewanego cały czas na piecu gara. Dół wanny wykładano kilkoma warstwami płótna, żeby zapobiec skaleczeniu o wystające z dna drzazgi, a do wody wlewano napary z ziół i kwiatów.
Książka jest wielkich rozmiarów a czyta się ją szybko i bardzo sprawnie.
Polecam na weekend bo nie oderwiecie się od lektury.
Tytuł: Apteka pod Złotym Moździerzem. ObcaCykl: Kobiety z ulicy GrodzkiejTom I lub 0,1Autor: Lucyna Olejniczakliteratura obyczajowa, romansWydawnictwo: Prószyński i S - kaWydana w roku 2020stron: 720
0 komentarze
Prześlij komentarz
Miło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.