Siedzuń sosnowy to taki cudny grzyb, który wygląda jak kalafior.
Jeśli go nie znacie, nie zrywajcie.
Post dedykuje tym którzy siedzunia znają a nie wiedzą jak go przyrządzić.
Post dedykuje tym którzy siedzunia znają a nie wiedzą jak go przyrządzić.
Oto marynowany siedzuń sosnowy.
- ok. 1000 g siedzunia sosnowego - 2 dorosłe osobniki
- 300 ml wody
- 100 ml octu spirytusowego 10 %
- 5 kulek ziela angielskiego
- 5 kulek pieprzu
- 1 cebula
- 1 łyżeczka gorczycy białej
- 4 liście laurowe
- cukier do smaku - ja dałam ok. 1 i 1/2 łyżki
- Siedzunia dokładnie oczyściłam z ziemi i piasku.
- Trzeba to zrobić dokładnie bo we wnętrzu znajduje się sporo piasku.
- Ja przepłukuję go na sicie bieżącą wodą.
- Podzieliłam grzyba na mniejsze kawałki.
- Gotowałam siedzunia w osolonej wodzie 5 minut, odcedziłam.
- Ocet, wodę, przyprawy oraz cukier zagotowałam.
- Dodałam pokrojoną w plasterki cebulę i gotowałam 2 minuty.
- Wrzuciłam do garnka grzyby, gotowałam 3 minuty.
- Przelałam zawartość garnka do słoików, zakręciłam i postawiłam do góry dnem.
- Zostawiłam je tak do wystygnięcia.
- Można przechowywać do woli.
Przepis od mojej babci.
0 komentarze
Prześlij komentarz
Miło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.