Dobrze że za oknem upał trochę odpuścił to mogłam upiec te pyszne bułeczki.
Czas na czerwcową Piekarnię Amber i przepyszne bułeczki wprost ze Szwajcarii czyli weggli.
Tak jak Szwajcarzy robią bardzo często, pokusiłam się o dodatek do dwóch bułek czekolady i powiem że to mega dodatek, bułeczki były wyśmienite.
Weggli są proste w wykonaniu, z ciastem pracuje się wyśmienicie, polecam na śniadanie na wytrawnie lub jak dodatek do kawy z czekoladą.
Oryginalny przepis pochodzi z bloga Strausel.
Szwajcarskie bułeczki.
- 500 g mąki pszennej białej - dałam pszenną T 650
- 12 g soli
- 6 g cukru - dałam trzcinowy
- 6 g ekstraktu słodowego - może być miód - dałam miód
- 30 g świeżych drożdży
- 320 g mleka pełnego
- 55 g zimnego masła
- 15 g żółtka jajka - 1 sztuka
- 10 g mleka pełnego - 1 łyżka stołowa
- Do misy robota wsypałam mąkę, dodałam miód, wkruszyłam drożdże i dodałam letnie mleko.
- Wymieszałam na I biegu robota i mieszałam jeszcze 5 minut aż powstało ciasto.
- Teraz dodawałam zimne masło w kawałkach i po dodaniu całego wyrabiałam 5 minut na I biegu robota.
- Na koniec dodałam sól i wyrabiałam kolejne 5 minut ale tym razem na II biegu robota.
- Ciasto powinno być elastyczne i plastyczne.
- Zostawiłam je w misie robota i nakryłam folią na 30 minut w temperaturze pokojowej.
- Po tym czasie wyjęłam ciasto na blat i podzieliłam na 15 części ok. 60 g.
- Z każdej części zrobiłem małą kuleczkę i ułożyłam je na 2 blaszkach, na papierze do pieczenia.
- Blaszki nakryłam ściereczką i pozostawiłam kulki do wyrośnięcia na 30 minut.
- Wyrośnięte kulki trzeba uformować i ja do tego użyłam drewnianej łyżki a ściśle jej trzonka.
- Każdą bułkę trzeba nacisnąć w środku tak jak na zdjęciu poniżej aby nie przeciąć jej na pół.
- Mocno ale nie do samego końca.
- Przykryłam bułki ściereczką i odstawiłam na kolejne 15 minut do wyrastania.
- Żółtko wymieszałam z mlekiem i wyrośnięte bułki posmarowałam pierwszy raz i zostawiłam tym razem bez przykrycia na 30 minut.
- Piekarnik nagrzałam do 220 C z opcją grzania góra/dół.
- Po 30 minutach bułki posmarowałam ponownie.
- Obie blachy naraz włożyłam do piekarnika, zmniejszając od razu temperaturę do 200 C.
- Piekłam 2 minuty, po czym otworzyłam piekarnik i obficie spryskałam wodą jego wnętrze, zamknęłam drzwiczki i piekłam 7 minut.
- Po tym czasie blachę z góry przeniosłam na dół i odwrotnie.
- Piekłam kolejne 10 minut aż bułki się zrumieniły.
- Upieczone studziłam na kratce.
- Jak już wspomniałam wcześniej do dwóch bułek włożyłam groszki czekoladowe zaraz przy formowaniu kulek z ciasta.
- Dale z tymi bułkami postępowałam tak samo jak z innymi.
Przepis kuchni szwajcarskiej
Weggli na blogach:
Akacjowy blogKuchnia Gucia
Kuchnia Alicji
Kuchennymi drzwiami
Moje małe czarowanie
Ogrody Babilonu
Rodzinnie roślinnie
8 komentarze
Weggli to wyjątkowe bułki. I warto było je upiec.
OdpowiedzUsuńDziękuję za czerwcowy czas w Piekarni.
I ja dziękuję.
UsuńDorotko - wspaniałe bułeczki :) Dzięki za wspólne wypiekanie, pozdrawiam serdecznie M
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam Gosiu.
UsuńSuper, już się bałam, że nikt się nie podjął pieczenia z czekoladą. Mnie też kusił ten dodatek, ale czas naglił i bałam się przekombinować. Widzę jednak, że zupełnie niepotrzebnie! Następnym razem nie omieszkam spróbować :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj, spróbuj. Po czasie dowiedziałam się że czekolada ma być w przedziałku ale by mi się rozpłynęła. Ja następnym razem włożę więcej czekolady do bułek.
UsuńPiękne buły, przedziałki perfekcyjne i ładne te dwa piegusy
OdpowiedzUsuńTe piegusy były pyszne, dziękuję i pozdrawiam.
UsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.