Dla mnie to powrót do dzieciństwa, gdy babcia upiekła taką wielką chałę z kruszonką, każdemu wydzieliła pajdę, do tego kubek gorącego kakao i śniadanie gotowe.
To były piękne czasy.
Dziś proponuje nie mniej pyszną chałkę na bazie jogurtu.
Jest mega puszysta i smakuje wyśmienicie, polecam do upieczenia.
Jogurtowa chałka.
Ciasto:
- 50 g masła
- 500 g mąki pszennej T 650
- 1 łyżka cukru trzcinowego
- 1 łyżeczka soli
- 1 opakowanie drożdży instant - 7 g lub 25 g świeżych
- 1 jajo
- 200 g gęstego jogurtu naturalnego
- 1/2 szklanki mleka
Kruszonka:
- 1/4 szklanki cukru trzcinowego
- 1/4 szklanki masła
- 1/4 szklanki mąki pszennej T 650
Dodatkowo:
- 1 żółtko
- 2 łyżki mleka
- Roztopiłam masło i wystudziłam.
- Jeśli użyjecie drożdży świeżych trzeba zrobić rozczyn czyli wymieszać drożdże z 1 łyżeczką cukru, 1 łyżką mąki i 1/2 szklanki ciepłego mleka.
- Odstawić na 20 minut aby drożdże zaczęły pracować.
- Potem dalsze wykonanie tak jak niżej opisane.
- Do misy robota wsypałam mąkę, cukier, sól, drożdże suche lub zaczyn, wymieszałam dokładnie.
- Potem dodałam składniki mokre czyli mleko, jogurt, jaja, wyrobiłam gładkie i elastyczne ciasto.
- Ciasto im dłużej wyrabiane tym pulchniejsze, ja robotem wyrabiam ok. 8 minut.
- Jeśli ręcznie to chwilę dłużej.
- Wyrobione ciasto włożyłam do miski i pozostawiłam do wyrośnięcia
- W czasie jak ciasto rosło zrobiłam kruszonkę czyli wrzuciłam do miseczki masło, mąkę i cukier i palcami roztarłam do połączenia składników.
- Wyrośnięte ciasto wyjęłam na blat, zagniotłam, uformowałam wałek i podzieliłam go na cztery części.
- Z każdej uformowałam długi wałek.
- Końce wałków na górze zlepiłam i zaczęłam zaplatać chałkę tak jak na zdjęciach poniżej.
- Możecie zapleść jaką umiecie i lubicie, pełna dowolność.
- Zaplecioną chałkę posmarowałam żółtkiem wymieszanym z mlekiem i posypałam zagniecioną kruszonką.
- Chałkę ułożyłam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i pozostawiłam do wyrośnięcia na ok. 30 minut.
- Piekłam chałę w piekarniku nagrzanym do 200 C z opcją grzania góra/dół przez 20 minut lub do momentu aż się zrumieni.
- Upieczoną chałkę studziłam na kratce.
2 komentarze
Uwielbiam chałkę ze świeżym masłem ;)
OdpowiedzUsuńWitam w klubie i pozdrawiam.
UsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.