Dziś przyszła kolej na trochę inne naleśniki, równie pyszne i równie szybko znikają i też są z Maroka.
Naleśniki są dość grube, sycące, te naleśniki w przeciwieństwie do Baghrir smaży się z obu stron.
Jeśli nie posiadacie semoliny która tutaj sprawia że naleśniki są elastyczne w ostateczności użyjcie mąki krupczatki.
Zapraszam na obiad.
Naleśniki marokańskie.
Składniki: 10 - 11 sztuk
- 350 g mąki pszennej T 650
- 150 g drobnej semoliny
- 1 duże jajko
- 30 g świeżych drożdży
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki cukru trzcinowego
- spora szczypta soli
- około 680 ml letniej wody
- masło klarowane/olej do smażenia
Przygotowanie naleśników:
- Do przesianej mąki dodałam semolinę, sól, cukier, proszek do pieczenia, jajo.
- Drożdże roztarłam z kilkoma łyżkami letniej wody, dodałam do miski.
- Stopniowo dolewałam wodę i mieszałam.
- Ciasto ma konsystencję śmietany, przelałam je do misy malaksera i zmiksowałam aż na powierzchni utworzyła się piana i bąbelki.
- Można użyć blendera ręcznego.
- Ciasto przelałam do miski, nakryłam folia spożywczą i odstawiłam do wyrośnięcia na około 30 - 60 minut.
- Patelnie płaską do naleśników, natłuściłam masłem i wlałam porcję ciasta, rozprowadziłam łyżką nie całkiem do brzegów.
- Łatwiej będą się przewracać.
- Smażyłam z obu stron aż na powierzchni pojawiły się brązowe plamki.
- Podałam z galaretką z winogron.
Smacznego.
Przepis: Smaki Maroka
"Podróże małe i duże"
Pałac Rzewuskich w Bratoszewicach woj. łódzkie |
0 komentarze
Prześlij komentarz
Miło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.