Może dlatego że jest tak rozreklamowany, że aż mnie odrzucało.
Nie był to najlepszy powód, aby nie czytać jego książek, bo okazało się że wciągnął mnie na kilka wieczorów w świat międzywojennej, mrocznej, przestępczej Warszawy.
Wszystko przemawiało przeciwko przeczytaniu tej książki.
Nie lubię książek typowo historycznych, nie przepadam też za kryminałami z tego czasu i tak książka kupiona trzy lata temu leżała na półce i prawie o niej zapomniałam.
Do czasu jak obejrzałam program Kuby Wojewódzkiego z Remigiuszem Mrozem.
Przypomniał mi że warto przeczytać choćby jedną jego powieść, aby wyrobić sobie zdanie o pisarzu.
Dobrze że tak się stało bo leżała by na półce bardzo wartościowa powieść.
Odważysz się wejść w przestępczy świat przedwojennej Warszawy? razem z Remigiuszem Mrozem?
Mamy lata dwudzieste ubiegłego stulecia, Ernest Wilmański, były pięściarz pokazuje się w Warszawie.
Stracił wszystko, nie ma przeszłości, nie ma też przyszłości, czego szuka w stolicy?
Wilmański szuka pracy ale zanim o tym pomyślał praca sama znalazła jego.
Broni honoru napadniętej dziewczyny, nieświadomy że naraził się w tym momencie grupie przestępczej zwanej Bannikami.
Grupa swą nazwę zawdzięcza temu, że z przeciwnikami rozprawia się tak, jak robił to słowiański demon - topiąc ich w baniach.
Na drodze Ernesta staje również piękna, podobna do aktorki kina starego Jadwigi Smosarskiej, posterunkowa Eliza.
Ich losy na zawsze połączą się ze sobą i nijak i nikt nie może tego zmienić.
Stare knajpki zachęcają do wejścia, posłuchania fajnej muzy, spotkania osób z kręgu arystokracji, spotkania od rana Tuwima czy wiecznie podchmielonego Boya Żeleńskiego.
Na tle takiej Warszawy odbywają się walki gangów, narkotyczne potyczki i jest bardzo emocjonująco.
W książce nie ma czasu na nudę, jeśli myślisz że coś się kończy to właśnie to się zaczyna.
Zdanie, goni zdanie, rozdział pędzi za rozdziałem, warto czytać i zagłębiać się w losy i perypetie bohaterów.
Lekkie pióro, elementy zaskoczenia, składne zdania, wartka akcja, brak powtórzeń, jednym zdaniem książka warta przeczytania.
Powiem więcej, podoba mi się pióro Remigiusza Mroza i sięgnę po następne powieści, czego i Wam życzę.
Remigiusz Mróz ur. 15 stycznia 1987 roku. w Opolu.
Pisze przez 365 dni w roku.
Popularność przyniósł mu bestselerowy cykl thrillerów prawniczych o Joannie Chyłce i Kordianie Oryńskim.
By czuć się komfortowo musi dziennie napisać 10 - 15 stron i tygodniowo przebiec 100 kilometrów.
Otrzymał już sporo nagród literackich.
Tytuł: "Świt, który nie nadejdzie"
Autor: Remigiusz Mróz
Wydawnictwo: CZWARTA STRONA
Wydana przez: Grupę Wydawnictwa Poznańskiego sp. z o. o
Wydana: w Poznaniu w 2016 r
stron: 522
4 komentarze
Ulubiony autor mojego syna:))pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńMoim ulubionym nie będzie ale przeczytam jeszcze kilka tomów.
UsuńPrzeczytałam tylko Chyłkę:)
OdpowiedzUsuńJa chyba za Chyłkę się nie wezmę wcale, za bardzo rozreklamowana.
UsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.