"Mgły Toskanii" Natasza Socha - recenzja książki

Wszystko co ma Toskanię w tytule musi być przeze mnie dotknięte, przeczytane.
I tym razem się nie zawiodłam, malowniczo opisane pola, łąki, kuchnia toskańska - to w tle, a na pierwszym miejscu?

Helena Magdalena Nebia zwana dalej Leną jest konserwatorką dzieł sztuki.
Tytułowa mgła jest mieszanką powietrza i wody i ten dualizm wyznacza całe życie bohaterki.
Lena pracuje przy konserwacji obrazów w kościołach a jej partner życiowy jest fotografem.
Ponieważ jest dobra w tym co robi dostaje propozycje pracy w Toskanii przy odnawianiu fresków w jednym z kościołów.
W Toskanii właśnie poznaje starszego od siebie mężczyznę - rzeźbiarza który zajmuje potem jej myśli.

"Człowiek budzi się bezbarwny albo raczej monochromatyczny i dopiero w ciągu dnia nabiera kolorów"

Ów rzeźbiarz Ian rozpieszcza dziewczynę, gotuje jej znakomite obiady, uczy swojej filozofii życia, postanawia użyć jej twarzy do cyklu rzeźb.

"Teraz na małym granatowym stoliku stała przed nią acquacotta, zupa typowa dla regionu Maremma i wywodząca się z kuchni tamtejszych pasterzy..."

Jadąc na krótki urlop do Polski zaręcza się z Igorem, z którym mieszka od kilku lat.
Jest problem: w Polsce ukochany Igor, w Toskanii intrygujący Ian, czy Lena rozwiąże problem sama? czy można kochać dwóch facetów jednocześnie?
Intrygujący wątek pewnego fresku z końca XVI wieku dotyczący samego Caravaggio.

"- Powstał co prawda trochę później niż ten fresk, ale eksperci twierdzą, że postać Madonny jest wzorowana na Lenie, i że Caravaggio celowo użył twarzy prostytutki do namalowania świętej postaci."

Powieść o życiowych rozterkach, miłości, przyjaźni, pięknie architektury i krajobrazu.
Wciągnęła mnie historia Leny a potem był koniec.
Natasza Socha ma ciekawe pióro, ładnie opowiada, nie ma dłużyzn i fajnie nawiązuje do Toskanii, splata nasze kraje tworząc sympatyczny wątek.
Polecam bardzo gorąco na wieczór.

Autor: Natasza Socha 

Tytuł: Mgły Toskanii 

Wydawnictwo: Edipresse Książki, 2018 

Liczba stron: 320