Ta baba jest pyszna.
Rośnie jak na przysłowiowych drożdżach, bo na takich zresztą jest ale u mnie uciekała z formy.
Ta baba królowała na moim świątecznym stole ale można ja upiec nawet na majówkę.
Baba piegowata.
Składniki: forma z kominem 26 cm średnicy
- 4 szklanki mąki orkiszowej jasnej T 630
- 8 łyżek cukru trzcinowego nierafinowanego
- 300 ml ciepłego mleka
- 2/3 szklanki zimnego mleka do zalania nasion
- 50 g drożdży
- 70 g masła
- 1/2 szklanki nasion chia
- 4 żółtka
- szczypta soli
- aromat migdałowy - kilka kropel
- jajo do posmarowania
- 1 szklanka cukru pudru trzcinowego
- sok z cytryny
- barwnik spożywczy żółty lub 1/2 łyżeczki kurkumy
Przygotowanie baby:
- Nasiona chia zalałam zimnym mlekiem i odstawiłam do napęcznienia na ok. 2 godziny.
- Drożdże roztarłam z łyżką cukru.
- Masło rozpuściłam i pozostawiłam do wystygnięcia.
- Dolałam do nich 1/3 szklanki ciepłego mleka, dodałam 3 łyżki mąki, wymieszałam i pozostawiłam pod przykryciem do wyrośnięcia na około 15 minut.
- Żółtka utarłam z resztą cukru na puszystą masę.
- Dodałam aromat migdałowy, sól, wyrośnięty zaczyn, resztę mleka i napęczniałe nasiona chia i dokładnie zmiksowałam.
- Wsypałam 2 szklanki mąki, zmiksowałam, dodałam resztę mąki i ponownie zmiksowałam mieszadłem hakowym bo ciasto jest gęste.
- Na koniec wlałam masło i wyrabiałam ciasto do momentu aż wchłonęło cały tłuszcz.
- Przykryłam ciasto folią spożywczą i odstawiłam do wyrośnięcia na około godzinę.
- Formę wysmarowałam masłem i wysypałam mąką, przełożyłam do niej wyrośnięte ciasto i ponownie pozostawiłam do wyrośnięcia na ok. 30 minut.
- Wyrośnięte ciasto posmarowałam roztrzepanym jajem.
- Piekarnik nagrzałam do 150 C z opcją grzania góra/dół i w momencie wkładania baby do piekarnika podniosłam temperaturę do 170 C i piekłam 40 - 45 minut.
- Wyjęłam babę z piekarnika i z formy, studziłam na kratce.
Przygotowanie lukru:
- Do moździerza wsypałam cukier puder, dodałam barwnik spożywczy, jak wolicie kurkumę to tez będzie ok. i po kropli wlewałam sok z cytryny, ciągle ucierając aż do uzyskania odpowiedniej konsystencji.
- Polałam zimną babę lukrem.
Smacznego.
"Podróże małe i duże"
Jatki miejskie w Aleksandrowie Łódzkim |
2 komentarze
Ależ urosła wysoka ta baba:):):)
OdpowiedzUsuńTo prawda, rosła jak szalona i jest pyszna i leciutka.
UsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.