Teraz zjadłam je ze smakiem.
Powroty czasami bywają przyjazne.
Danie robi się szybko i smakuje wyśmienicie, zwłaszcza jak zakupicie dobrej jakości parówki.
Zapraszam na danie rodem z PRL - u, wspomnień czar.
Parówki zapiekane z serem z PRL - u.
Składniki: 4 porcje małe lub 3 duże
- 12 parówek wieprzowych z szynki
- 200 g sera żółtego - u mnie królewski
- 1/2 szklanki groszku zielonego
- kilka ogórków konserwowych
- keczup do podania
Przygotowanie parówek:
- Parówki obrałam z osłonek i każdą nacięłam wzdłuż do połowy grubości.
- Ser pokroiłam w słupki.
- Do każdej parówki wcisnęłam w nacięcie ser i ułożyłam je ściśle w naczyniu do zapiekania.
- Posypałam groszkiem i zapiekałam w piekarniku nagrzanym do 200 C z opcją grzania góra/dół przez 20 - 25 minut aż ser się ładnie rozpuścił.
- Podałam z pieczywem i ogórkiem konserwowym, polane keczupem.
Smacznego.
Przepis naszych babć.
"Podróże małe i duże"
Kaplica Św. Anny na wzgórzu w Pińczowie |
2 komentarze
W PRL-u parówki były rzadkością. No i były tak dobre, że nikt by ich nie zapiekał, a już na pewno nie w żółtym serze. Żółty ser zapiekało się tylko na zapiekankach, czyli bułce z pieczarkami albo gofrze z nimi, koniecznie z dodatkiem oregano (wtedy modna nowość). Parówki stały się bardziej dostępne dopiero po kryzysie lat 80/90, czyli po 1994 r. Mój rocznik to 1957, więc dobrze pamiętam, co jadłam ja i moje dzieci :).
OdpowiedzUsuńAnonimowy warto byłoby się przedstawić, to po pierwsze. PO drugie ja tez jestem dzieckiem PRL-u i wiem co w mojej kuchni się jadało i wiem o czym piszę. Parówki jedliśmy tak jak napisałam. Może u Ciebie się ich nie zapiekało, u mnie tak, z serem żółtym jak napisałam.Dziękuje za Twoją opinię - Dorota
UsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.