Zdawałoby się że dopiero zaczynałam rok i zaraz potem urodził się mój wnusio Tymek.
Potem było jeszcze szybciej i odeszła ode mnie moja mama, był kwiecień.
Maj przeleciał mi koło nosa, niewiele pamiętam.
7 rocznica bloga i czerwiec, czas na zmiany, mam całkiem nowego bloga, choć ma 7 lat na karku, tak jak chciałam.
Teraz Tymek ma ząbki i gryzie, zaczyna gaworzyć i jest pięknie, pytam gdzie się podziało w tym roku pierwsze 6 miesięcy?
Teraz czekam na urlop, może czas zwolni?
Pieczenie, i Piekarnia Amber zawsze skłania mnie do przemyśleń, kolejny miesiąc i kolejne wyzwanie, a przez ten miesiąc zawsze dużo się dzieje.
Tym razem piekliśmy bułeczki ziemniaczane wymyślone przez Nikę z bloga Gotuj zdrowo! Guten Appetit!
Bułeczki są przepyszne, zabraliśmy je na wycieczkę i sprawdziły się znakomicie.
Są mięciutkie w środku i smakują wybornie.
Jedynej zmiany jakiej dokonałam to zamiana mąki z białej na razową, bo myślałam że mam a nie było, została jednak razowa orkiszowa, sprawdziła się znakomicie.
Bułeczki polecam wszystkim małym i dużym, dodam jeszcze że piecze się je szybko.
Orkiszowe, razowe, bułeczki z ziemniakami.
Składniki: 10 - 12 bułeczek
- 400 g mąki orkiszowej jasnej - u mnie orkiszowa razowa
- 125 ml mleka + 25 ml wody
- 25 g świeżych drożdży
- 140 g ugotowanych ziemniaków
- 45 g miękkiego masła
- 1 łyżeczka cukru
- 1 płaska łyżeczka soli
Przygotowanie bułeczek orkiszowych:
- Najpierw ugotowałam ziemniaki, odcedziłam, rozgniotłam tłuczkiem do ziemniaków, wystudziłam.
- Drożdże wymieszałam z wodą do rozpuszczenia.
- Do misy robota wsypałam mąkę, dodałam letnie mleko, ugotowane i wystudzone ziemniaki, miękkie masło, sól i cukier a także rozpuszczone w wodzie drożdże, wymieszałam przy pomocy mieszadła hakowego.
- Potem wyrabiałam jakieś 5 minut aż powstało gładkie i elastyczne ciasto.
- Miskę z ciastem nakryłam folią spożywczą i odstawiłam do wyrośnięcia na około godzinę, do podwojenia objętości ciasta.
- Jak ciasto wyrosło, wyjęłam je na blat, zagniotłam delikatnie i podzieliłam na 10 części, w miarę jednakowych.
- Z każdej części zrobiłam okrągłą bułeczkę, ułożyłam je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, przykryłam ściereczką i odstawiłam na 20 minut do wyrośnięcia.
- Wyrośnięte bułeczki posmarowałam mlekiem.
- Piekłam je w piekarniku nagrzanym do 200 C z opcją grzania gór/dół przez 20 - 25 minut.
- Upieczone bułeczki studziłam na kratce.
Smacznego.
Przepis Nika.
Bułeczki orkiszowe na innych blogach:
Akacjowy blog – klik!
Apetyt na smaka – klik!
Codziennik kuchenny – klik!
Konwalie w kuchni – klik!
Kuchennymi drzwiami – Klik!
Kulinarna Maniusia – klik!
Moje kucharzenie – Klik!
Moje małe czarowanie – klik!
Ogrody Babilonu – klik!
Polska zupa – klik!
Weekendy w domu i ogrodzie – klik!
W poszukiwaniu slow life – klik!
"Podróże małe i duże"
Wnętrze chaty łowickiej |
Jeśli ktoś ma ochotę zapraszam na relację: Łowicz - spacer po mieście z pasiakiem i wycinanką w tle.
14 komentarze
Dorotko piękne ci wyszły :-) dziękuje za wspólne pieczenie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję i ja, pozdrawiam.
UsuńDorota, co za rok!
OdpowiedzUsuńTwój Wnuk niedługo będzie zajadał nasze wypieki!
Bułki piękne. I bardzo się cieszę, że zdążyłaś z pieczeniem wśród nawału spraw.
Pozdrowienia!
O właśnie Tymek chętnie skosztuje bułeczek za jakiś czas, teraz zajmuje się marchewką.Dzięki i pozdrawiam.
UsuńPiękne bułeczki!
OdpowiedzUsuńDziękuję za kolejny miesiąc wspólnych wypieków!
Kamilo i ja dziękuję.
UsuńPyszne muszą być takie razowe.Dziękuję Dorotko za wspólne pieczenie.
OdpowiedzUsuńBożenko to prawda,są pyszne, pozdrawiam.
UsuńDorotko-piękne Twoje bułki na mące pełnoziarnistej. Chata łowicka ma imponujący wystrój. Dziękuję za wspólne wypiekanie, pozdrawiam M
OdpowiedzUsuńGosiu cieszę się że się podoba, pozdrawiam gorąco.
UsuńU mnie tez zabrakło jasnej mąki. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne wypiekanie i życzę Ci, aby czas nieco zwolnił!
Magda, czyli można zamienniki stosować, bułki pyszne,ja tez sobie tego życzę.
UsuńTo prawda, czas pędzi jak szalony, ostatnio mam wrażenie, że w Piekarni pieczemy co tydzień, a nie co miesiąc:-). Bułki piękne! Dziękuję za wspólne lipcowe pieczenie.
OdpowiedzUsuńCzyli nie tylko ja mam takie odczucia, dzięki Elu.
UsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.