Sernik japoński jest puszysty, piankowy, delikatny jak chmurka, rozpływa się w ustach, długo utrzymuje świeżość, jeśli dotrwa.
Pracy z nim niewiele ale pieczony musi być w kąpieli wodnej, według receptury i wtedy jest najlepszy.
Jest obłędny w smaku a dziś na najdłuższy dzień i najkrótszą noc w roku będzie znakomitym deserem.
Skusicie się na kawałeczek?
Puszysty sernik jakich mało - sernik japoński.
Składniki: tortownica 24 cm
- 400 g sera kremowego typu Philadelphia
- 300 ml mleka
- 60 g masła
- 8 jaj
- 160 g cukru - ja dodałam 100 g ksylitolu
- 140 g mąki tortowej
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- sok z 1 cytryny
- cukier puder do posypania
Przygotowanie sernika:
- Najważniejsza informacja tego wypieku: wszystkie składniki muszą mieć temperaturę pokojową.
- Serek włożyłam do mikrofali na 30 sekund, wymieszałam trzepaczką na gładką masę.
- Potem dodałam mleko i jeszcze raz wymieszałam.
- Jeśli nie macie mikrofali lub jej nie używacie włóżcie ser i wlejcie mleko do garnuszka i chwilę podgrzewajcie na małym ogniu.
- Następnie dodałam do masy roztopione i przestudzone do temperatury pokojowej masło i mieszałam rózgą.
- Żółtka oddzieliłam od białek.
- Do masy dodawałam po 1 żółtku i mieszałam, każde następne dodawałam jak pierwsze połączyło się z masą.
- Po dodaniu wszystkich żółtek dodałam przesianą mąkę pszenną i ziemniaczaną, wymieszałam.
- Masę dobrze jest przetrzeć przez sito aby nie było grudek, ja tego nie robiłam.
- Dodałam do masy sok z cytryny, wymieszałam.
- Ubiłam pianę z białek ze szczyptą soli, dodawałam do niej ksylitol na trzy razy i ubijałam aż stała się gęsta i sztywna.
- Delikatnie na trzy razy połączyłam ubitą pianę z masą serową.
- Tortownicę na spodzie wyłożyłam papierem do pieczenia a z wierzchu zabezpieczyłam folią aluminiową aby woda z kąpieli wodnej nie dostała się do masy.
- Brzegi tortownicy posmarowałam masłem i wyłożyłam rantem z papieru do pieczenia tak aby papier wystawał nad tortownicę tak około 8 cm, bo sernik urośnie sporo.
- Wlałam masę do tortownicy, którą wstawiłam do większej formy.
- Wrzącą wodę wlałam do tej większej formy tyle aby tortownica zanurzona była do połowy wysokości.
- Całość wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 160 C z opcją grzania góra/dół i piekłam 90 minut.
- Na ostatnie 10 minut zwiększyłam temperaturę do 170 C.
- Po upieczeniu i wyłączeniu piekarnika sernik zostawiłam tam jeszcze na 20 minut, leciutko uchylając drzwiczki piekarnika.
- Potem wyjęłam tortownicę z kąpieli wodnej, zdjęłam obręcz i przełożyłam sernik na talerz.
- Sernik trochę opadnie, u mnie zrobił się taki kapelusz ale to normalne.
- Ostudzony sernik posypałam cukrem pudrem i wstawiłam do lodówki aby całkowicie wystygł.
- Potem już tylko kroiłam i zajadałam.
Smacznego.
Przepis z archiwum.
"Podróże małe i duże"
Dwóch panów Gilów |
0 komentarze
Prześlij komentarz
Miło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.