Jeden z najmniej kłopotliwych w wykonaniu chlebów jakie robiłam.
Trochę zabawy w mierzenie temperatury która jest tu bardzo istotna, więc warto zaopatrzyć się w termometr a reszta to już "pestka".
Przepis na chleb wybrał dla nas Gucio - dzięki wielkie.
Chleb ma chrupiącą skórkę i bardzo sprężysty, pyszny miąższ, upieczcie sobie i Wy taki.
Rodolph Couston był francuskim piekarzem, dwukrotnym finalistą MOF.
Chleb przygotowany jest według francuskiego dekretu, który określa zasady wypieku chleba, dlatego można go nazwać typowym francuskim chlebem.
Wiecie co? jak słońce za oknem i to wraca energia, wraca chęć do życia.
Mnie osobiście umęczyła ta zima, choć wcale nie była sroga ani mroźna, dlatego jak zobaczyłam słońce to chleb się sam piekł a ja wygrzewałam się przez szybę.
Chleb od Rodolph Couston.
Składniki: 2 duże bochenki
- 850 g mąki pszennej T 650
- 150 g mąki żytniej pełnoziarnistej - miałam T 2000 grubomieloną
- 680 g letniej wody - temperatura wyliczona poniżej
- 18 g soli
- 5 g świeżych drożdży
- 300 g czynnego zakwasu pszennego 100% hydracji
Temperatura bazowa ciasta to temperatura otoczenia + temperatura mąki + temperatura wody i równa się 55 stopni.
Na temperaturę powietrza i mąki specjalnie nie mamy wpływu, natomiast możemy regulować temperaturę chleba, temperaturą wody.
U mnie wyglądało to tak:
55 stopni - temperatura w kuchni 22 stopnie - temperatura mąki trzymanej w kuchni 22 stopnie = temperatura wody czyli 11 stopni.
Dodawałam do ciasta wodę o temperaturze 11 stopni a każdy powinien sobie wyliczyć sam temperaturę wody do jego chleba.
Wykonanie chleba:
Do misy robota wsypałam mąki, sól, wkruszyłam drożdże, dodałam zakwas i wodę i mieszałam mieszadłem hakowym przez 10 minut na pierwszej prędkości i 2 minuty na drugiej prędkości.
Ciasto przykryłam i odstawiłam na 30 minut.
Potem ciasto złożyłam jak kopertę na trzy, na cztery strony świata, włożyłam do pojemnika z pokrywką, dużego bo ciasto mocno rośnie - ja do dwóch mniejszych - i wstawiłam do lodówki na 12 godzin.
Piekarnik nagrzałam razem z blachą do 250 C z opcją grzania góra/dół a na dole umieściłam foremkę z wodą.
Potem ciasto wyjęłam na blat i formowałam z niego dwa bochenki, umieściłam je w koszykach rozrostowych, wysypanych mąką ryżową i pozostawiłam pod przykryciem na 2 - 3 godziny aż wyrosły nad koszyczki.
Wtedy przełożyłam chleby na kawałki przyciętego papieru do pieczenia
aby łatwiej było mi je potem przenieść na blaszkę.
Chlebki oczyściłam z mąki i przeniosłam na gorącą blaszkę.
Piekłam przez 15 minut z parą, potem wypuściłam parę z piekarnika, obniżyłam temperaturę do 190 - 210 C i piekłam kolejne 45 minut.
Upieczony, postukany od spodu chleb wydaję głuchy odgłos.
Studziłam chleby na kratce.
Smacznego.
Źródło.
Chleb na blogach:
am. art kolor i smak
Akacjowy blog
Kuchennymi drzwiami
Moje małe czarowanie
Ogrody Babilonu
Para w kuchni
Weekendy w domu i ogrodzie
W poszukiwaniu Slow Life
Zacisze kuchenne
"Podróże małe i duże"
Augustów |
Mega przeżycie i mega ładowanie akumulatorów.
21 komentarze
Uwielbiam Twoje chlebki:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Reniu i dziękuję.
UsuńPiękne bochenki!
OdpowiedzUsuńTwoje chleby są wzorcowe.
Dziękuję, że piekłaś pierwszy wiosenny chleb w naszej Piekarni.
Wiosennie, pięknie było a tera zima, brrr, oby do wiosny jak mawiają. Pozdrawiam Aniu.
UsuńAleż on u Ciebie ładny. Dzięki za wspólne pieczenie!
OdpowiedzUsuńtofka dziękuję bardzo.
UsuńDorotko - cudne te Twoje chleby. Tak jak piszesz, chleb prosty w wykonaniu, a mnóstwo satysfakcji :) pozdrawiam M
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Małgosiu i dziękuję.
UsuńIdealne bochenki!
OdpowiedzUsuńKamilo dziękuję, do następnego.
UsuńBardzo udane bochenki. Ładnie widać ślady koszyczków, co tylko dodaje uroku ;)
OdpowiedzUsuńMuszę sobie sprawić koszyki do wyrastania chleba :-) Masz rację, że był najmniej skomplikowany;-) Do kolejnego spotkania w piekarni:-)!
OdpowiedzUsuńDo następnego spotkania Marzenko.
UsuńPiękne Twoje wiosenne chleby, Dorotko! Dziękuję za ten wspólny czas.
OdpowiedzUsuńElu i mnie było bardzo miło.
UsuńTaki domowy chleb jest najlepszy, ciepłutki do tego pyszne masełko i nic więcej nie trzeba :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, z masełkiem najlepszy.
UsuńBardzo urodziwy, a że pyszny to już wiem :))
OdpowiedzUsuńDziękuję kass.
UsuńWygląda smakowicie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólny czas :)
Dziękuję pięknie.
UsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.