Małe włoskie karnawałowe pyszności.
Są inne niż nasze pączusie ale jakże pyszne, a może pyszniejsze.
Można je smażyć na głębokim tłuszczu a można też piec w piekarniku i ja taką wersję zrobiłam.
Robi się je bardzo szybko a dodając że zostały upieczone to nawet przy garnku stać nie trzeba tylko pieczemy, studzimy, maczamy w miodzie i orzeszkach i gotowe.
Zachęcam do pieczenia.
Włoskie mini pączusie - castagnole.
Składniki:
- 40 g miękkiego masła
- 200 g mąki pszennej "00" lub włoskiej Manitoba
- 2 jaja
- 50 g cukru trzcinowego
- skórka z 1/2 cytryny
- 1 łyżka likieru pomarańczowego
- szczypta soli
- 8 g proszku do pieczenia - dodałam ok. 1 łyżeczki
- 1 łyżka ekstraktu z wanilii
- olej do smażenia lub piekarnik do pieczenia
- miód
- posiekane orzechy
- dżemy
- czekolada
- cukier puder
Przygotowanie:
- Mąkę wsypałam do miski, dodałam jaja, sól i wymieszałam.
- Dodałam proszek do pieczenia, likier pomarańczowy, cukier i na końcu masło, skórkę startą z połowy cytryny oraz wanilię, wymieszałam wszystko i zagniotłam delikatnie zwarte i elastyczne ciasto.
- Zawinęłam je w folię spożywczą i włożyłam do lodówki na 30 - 60 minut.
- Potem podzieliłam ciasto na części, z każdej uformowałam wałek i pokroiłam tak jak kopytka.
- Z każdej malutkiej części zrobiłam kulkę.
- Kulki układałam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i piekłam w piekarniku nagrzanym do 200 C z opcją grzania góra/dół przez 8 - 12 minut.
- Castagnole wystudziłam i ja maczałam w płynnym miodzie i krokancie z orzechów.
- Można je maczać w czekoladzie lub dżemie, posypać cukrem pudrem, zawsze są pyszne.
- Castagnole można smażyć w głębokim tłuszczu jak zwykłe pączki a potem wystudzić i postępować tak jak z pieczonymi.
Smacznego.
Autor: Cristina Catese
"Podróże małe i duże"
Złoty Potok - grudzień 2014 r |
0 komentarze
Prześlij komentarz
Miło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.