Choć wiele śliwek po prostu pożeram same, to jeszcze sporo mi zostało.
Powstała bardzo aromatyczna i pyszna nalewka, na którą dziś przepis podaję.
Nalewka jeszcze dojrzewa ale jeśli nastawicie dziś to i na Wielkanoc kieliszeczek nie zawadzi.
Polecam nalewkę gorąco.
Nalewka z suszonych śliwek.
Składniki:
- 300 g suszonych śliwek
- 2 litry wódki 40 %
- 1 laska cynamonu
- 6 goździków
Do dużego słoja wsypałam śliwki, dodałam laskę cynamonu i goździki, zalałam wódką i pozostawiłam w zamkniętym słoju na miesiąc.
Przez ten miesiąc potrząsałam co dwa, trzy dni słojem.
Potem nalewkę przefiltrowałam przez filtr do kawy, rozlałam do butelek a tam dojrzewa do dziś.
Najlepsza jest po co najmniej 5 - 6 miesiącach ale po 2 też jest niczego sobie.
Przepis autorski.
"Podróże małe i duże"
Zaćmienie księżyca w sierpniu 2017 roku |
7 komentarze
Z pewnością jest pyszna, dodatek cynamonu i goździków idealnie pasuje na chłodne dni :)
OdpowiedzUsuńRobiłam nalewkę z suszonych śliwek, ale nie pomyślałam o dodaniu goździków i cynamonu. Muszę wypróbować Twój przepis :)
OdpowiedzUsuńNastępnym razem polecam, pachnie obłędnie.
UsuńPewnie pachnie nieziemsko
OdpowiedzUsuńO tak, jak filtrowałam to zapach w całym domku się rozchodził.
Usuńu mnie to nalewka na Boże Narodzenie - fajna wychodzi na śliwkach wędzonych; pozdrawiam; Jadwiga
OdpowiedzUsuńTak Jadziu na wędzonych musi mieć fajny posmak.Pozdrawiam i zapraszam częściej.
UsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.