Chleb prosty w wykonaniu więc każdy może upiec, ci mało piekący a tym bardziej zaawansowani.
Ja użyłam tutaj dzikich jabłuszek i mrożonych mirabelek do wyhodowania dzikich drożdży.
Najpierw zrobiłam wodę zakwasową aby potem zrobić zakwas i zarobić chleb, polecam taką metodę bo jest prosta.
Chleb rośnie sobie swoim tempem i pieczemy go gdy uznamy że jest gotowy.
Miłego wypiekania.
Chleb na dzikich drożdżach z jabłek, mirabelek i rozmarynu.
Składniki: forma 31x14
Woda zakwasowa:
- 18 - 20 mirabelek
- 6 niedużych dzikich jabłek albo jabłek niepryskanych
- 2 łyżeczki suszonego rozmarynu
- 1 łyżeczka ziaren gorczycy białej
- 700 ml wody źródlanej, filtrowanej
Zakwas:
- 230 g mąki żytniej pełnoziarnistej drobnomielonej
- 315 g wody zakwasowej jw.
Chleb właściwy:
- 490 g zakwasu jw.
- 240 g wody zakwasowej jw.
- 12 g soli
- 100 g mąki żytniej pełnoziarnistej drobnomielonej T 2000
- 300 g mąki pszennej T 650
Jabłka umyłam, mirabelki rozmroziłam.
Jabłka pokroiłam w cząstki, włożyłam do słoja, dodałam mirabelki, rozmaryn i gorczycę, zalałam filtrowaną wodą i zamknęłam słój.
Codziennie rano i wieczorem mieszałam zawartość słoja i otwierałam wieczko aby odgazować.
Po 5 dniach drożdże się wyhodowały i gotowe były do podjęcia pracy z mąką.
Odcedziłam wodę od owoców.
Teraz zrobiłam zakwas.
Do czystego słoja wsypałam 50 g mąki żytniej pełnoziarnistej miałkiej i wlałam 85 g wody zakwasowej jw.
Wymieszałam i odstawiłam w zamkniętym słoju na blacie kuchennym na 4 - 5 godzin.
Potem dodałam do słoja 50 g mąki i 90 g wody zakwasowej jw.
Wymieszałam i pozostawiłam na 7 - 8 godzin.
Potem dodałam do słoja 100 g mąki i 100 g wody zakwasowej, wymieszałam i tym razem pozostawiłam na 10 - 12 godzin.
Zakwas jest już prawie gotowy, jeszcze tylko dokarmiłam go 30 g mąki i dolałam 40 g wody zakwasowej.
Pozostawiłam na kolejne 8 godzin.
Po tym czasie 490 g zakwasu wymieszałam z wodą zakwasową, dodałam sól i ponownie wymieszałam.
Dodałam mąkę i wyrobiłam ciasto, do połączenia składników.
Odstawiłam ciasto w zamkniętym pojemniku do wstępnego wyrastania do lodówki na 2 godziny.
W tym czasie składałam ciasto bez wyciągania z pojemnika naciągając je i składając do środka na cztery strony świata.
Składałam 4 razy co 15 minut a potem 2 razy co 30 minut.
Przełożyłam teraz ciasto do wysmarowanej masłem i wysypanej mąką foremki.
Włożyłam foremkę do torby foliowej i pozostawiłam do wyrastania na blacie kuchennym od 6 - 12 godzin.
Ciasto wyrośnie do wysokości foremki, czasami potrzeba więcej, czasami mniej czasu, zależy od temperatury pomieszczenia.
Wyrośnięty chleb spryskałam wodą i piekłam w piekarniku nagrzanym do 250 C z opcją grzania góra/dół przez 5 minut, po czym zmniejszyłam temperaturę do 200 C i piekłam kolejne 35 - 40 minut.
Upieczony chleb studziłam na kratce.
Smacznego.
Przepis autorski.
"Podróże małe i duże"
Rzeka Wierzyca w Pelplinie |
0 komentarze
Prześlij komentarz
Miło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.