wtorek, 18 lipca 2017

Pudding z tapioki z malinami i borówką amerykańską

Było tak: leżę w łóżku, jest sobota rano i oglądam program kulinarny gdzie Anna Olson piecze, gotuje i czaruje w kuchni.
Pokazywała jak zrobić właśnie ten deser.
Niewiele mi trzeba było czasu, bo tylko tyle żeby sprawdzić czy mam kulki tapioki. 
Potem pyszny deser powstał.
Potem 2 godziny chłodzenia i można zajadać.
Lepszy jest na zimno choć ciepły też jest wyśmienity.
Tapioka jest to produkt skrobiowy uzyskiwany z mielenia manioku.
Zakupić można ją w sklepach z żywnością orientalną.
Pudding z tapioki z malinami i borówką amerykańską.



                Składniki: 4 pucharki

  • 500 ml mleka
  • 3 czubate łyżki tapioki
  • 5 łyżek cukru trzcinowego
  • 1 laska wanilii
  • 1 jajo
  • maliny do pucharków
  • borówka amerykańska do pucharków 
  • mięta do przybrania



Do garnka wlałam mleko, dodałam ziarenka z 1 laski wanilii, wsypałam cukier, zagotowałam, dodałam kulki tapioki i gotowałam mieszając przez 12 - 15 minut. 
Masa jest rzadka dopiero potem kulki zaczynają pęcznieć i pudding zaczyna gęstnieć.
Po 15 minutach zdjęłam z ognia, wlałam roztrzepane żółtko i ponownie ciągle mieszając doprowadziłam do zagotowania, zdjęłam z ognia.
Tutaj masa jest już dość gęsta.
Białko ubiłam na sztywną pianę i dodałam do puddingu.
Delikatnie wmieszałam w masę, piana powoduje że kulki utrzymują się na całej powierzchni i deser jest lekki.
Na dnie pucharków rozłożyłam maliny i borówki, zalałam puddingiem i na wierzchu udekorowałam owocami i listkami mięty polej.
Wstawiłam na 2 godziny do lodówki.
Przepyszny deser, polecam.


Smacznego.
Przepis Anna Olson.
                                          "Podróże małe i duże"
Rezerwat przyrody "Niebieskie Źródła"
Oaza spokoju, ćwierkot ptaków, skrzek kaczek, odbijające się w wodzie drzewa, kumkanie żab, nawet bzyczenie komarów to jest właśnie Rezerwat przyrody "Niebieskie Źródła" w Tomaszowie Mazowieckim.

2 komentarze

  1. Koniecznie muszę wypróbować ten przepis :) Uwielbiam to, co tworzy Anna Olson - dziękuję za publikację przepisu.

    A Niebieskie Źródła wywołały miłe wspomnienia z dawnych lat i pieszych rajdów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Deser jest niebiański a Annę Olson i ja uwielbiam. Fajnie że wywołałam wspomnienia.

      Usuń

Miło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.