Najpierw trzeba zrobić wodę zakwasową a potem zakwas na jej bazie i dopiero upiec bułki.
Czasu tydzień ale warto się pobawić aby potem schrupać bułkę z mięciutkim i sprężystym wnętrzem i chrupiącą skórką.
Zapraszam do zabawy.
Bułki na dzikich drożdżach z wody mandarynkowo - kminowej.
Składniki:
Woda zakwasowa:
- 3 duże mandarynki
- 3 średnie korzenie kurkumy lub 1 łyżka proszku
- 1 pełna łyżeczka ziarenek kminu rzymskiego
- 700 ml wody
Zakwas:
- 260 g wody zakwasowej jw.
- 150 g mąki pszennej graham T 1850
- 100 g mąki żytniej razowej T 2000
Bułki:
- 200 g mąki żytniej razowej T 2000
- 300 g mąki pszennej T 550
- garść ziaren słonecznika
- 10 g soli
- 220 g zakwasu jw.
- 2 łyżki nasion konopi
- 330 ml wody zakwasowej jw.
- odrobina drożdży świeżych wielkości orzecha laskowego
Mandarynki wyszorowałam i pokroiłam na ósemki, włożyłam do słoja, dodałam plasterki korzenia kurkumy i kmin rzymski w ziarnkach, wymieszałam, zakręciłam słój i odstawiłam na 5 dni na blacie kuchennym aby drożdże dzikie w trakcie fermentacji cukru uaktywniły się.
Codziennie rano i wieczorem potrząsałam słojem i otwierałam wieczko aby płyn odgazować.
Po 5 dniach zlałam płyn znad owoców, przechowywałam w lodówce.
Potem zrobiłam zakwas, wystarczy na to 24 godziny.
I tak wlałam 50 g wody zakwasowej i dodałam 50 g mąki pszennej graham, wymieszałam, zamknęłam słój i zostawiłam w ciepłym miejscu na 8 godzin.
Potem do słoja wsypałam ponownie 50 g mąki pszennej graham i wlałam 50 g wody zakwasowej, pozostawiłam na 8 godzin.
Potem do słoja wsypałam 50 g mąki pszennej graham i 100 g mąki żytniej razowej, dolałam 160 ml wody zakwasowej, pozostawiłam w cieple na 6 godzin.
Po tym czasie zakwas gotowy jest do "podnoszenia" ciasta.
Do miski włożyłam zakwas, dolałam wodę zakwasową i dokładnie wymieszałam.
Dodałam teraz drożdże, sól i mąki oraz garść słonecznika i nasiona konopi, wymieszałam na tyle aby woda wchłonęła mąkę.
Nakryłam ściereczką i odstawiłam do wyrastania.
Na początku składałam ciasto naciągając je i składając jak kopertę 2 x co 15 minut, potem 4 x co 30 minut, potem ciasto wyjęłam na blat i zarobiłam.
Podzieliłam na 10 kawałków i z każdego uformowałam podłużne bułki które układałam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Przykryłam blachę folią spożywczą i pozostawiłam do wyrastania na 2 godziny.
Potem bułki nacięłam, spryskałam wodą.
Piekłam bułki w piekarniku nagrzanym do 200 C z opcją grzania góra/dół przez 30 minut.
Upieczone bułki studziłam na kratce.
Smacznego.
Przepis autorski.
"Podróże małe i duże"
Nad wodą |
Jak się nazywają nie wiem, może ktoś z Was pomoże?
0 komentarze
Prześlij komentarz
Miło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.