Chleb według tej metody nie jest pieczony na drożdżach piekarskich ani na zakwasie tylko na wodzie fermentowanej z owoców i warzyw czyli na dzikich drożdżach.
Nawet nie przypuszczałam że dzikie drożdże mają taką moc.
Oczywiście chleby na drożdżach i zakwasie piekę nadal, jak najbardziej ale ostatnio pochłonęły mnie właśnie chleby wypiekane na wodzie zakwasowej.
Ja dziś przedstawiam wodę pomarańczową i marchewkową ale równie dobrze możecie eksperymentować z owocami i warzywami które mają sporo cukru w sobie albo z takim bez cukru i wtedy dodajcie rodzynki, albo łyżeczkę miodu.
Woda zakwasowa pomarańczowo - jabłkowa z goździkami.
Woda pierwszego dnia |
Woda pierwszego dnia |
Składniki:
Woda pomarańczowo - jabłkowa z goździkami
- 2 nieduże jabłka
- 1 pomarańcza sycylijska
- 5 goździków
- woda źródlana lub mineralna niegazowana
- 3 średnie marchewki
- 1 łyżeczka miodu
- woda źródlana lub mineralna niegazowana
Woda drugiego dnia |
Woda nastawiona po 12 godzinach |
Taka woda ma mega możliwości i moc, czy nie warto wykorzystać cukier w owocach i warzywach do wypieku chleba a do tego uszczknąć odrobinę witamin i mikro, makro elementów?
Ja uwielbiam wyzwania i jak tylko dowiedziałam się o takiej metodzie od razu zaczęłam zabawę.
Wiecie co? jest super, niejeden chleb i niejedną bułkę na takiej wodzie upiekę.
A teraz opowiem jak zrobić taką wodę.
Jabłka umyłam i wraz ze skórką pokroiłam w kostkę, można z nasionkami a można bez, ja miałam bez.
Jabłka włożyłam do słoika.
Pomarańczę czerwoną sycylijską, jest ona bardzo soczysta i aromatyczna, wyszorowałam i razem ze skórka pokroiłam w kostkę, dołożyłam do jabłek.
Do słoja wrzuciłam goździki i zalałam wodą do wysokości litrowego słoja.
Marchewkę natomiast obrałam i starłam na tarce o grubych oczkach, dodałam łyżeczkę miodu bo moja marchewka jakaś mało słodka mi się wydawała.
Słoik zakręciłam i codziennie rano i wieczorem mieszałam zawartość słoja i otwierałam go aby odgazować.
Woda po 2 dniach |
Woda jabłkowa gotowa była już po 5 dniach a marchewkowa po 7 dniach.
Sami ocenicie czy woda ma już dużo gazu czy nie?
Z wody pomarańczowo - jabłkowej będą bułeczki a z wody marchewkowej
Woda po 2 dniach |
Polecam gorąco takie eksperymenty i zabawę w kuchni po to aby potem cieszyć brzuchy swoje i znajomych pysznym chlebem czy bułkami.
Woda po 5 dniach |
Ukazuje swoją moc - po 5 dniach |
Udanej zabawy.
"Podróże małe i duże"
Wspomnienie ciepłych, listopadowych dni |
8 komentarze
Przerobiłam te wody i bardzo dobrze wychodzą na nich chleby.
OdpowiedzUsuńSróbuj też wody na rodzynkach.
Szczęśliwego 2017!
Na rodzynkach mam w planach Aniu, dziękuję i również wszystkiego dobrego.
UsuńNo toś teraz zadała szyku, z wielkim entuzjazmem piszesz o tych wodach, będę więc czekać niecierpliwie piekarniczych efektów 🙂 Teraz to juz nie takie Małe Czarowanie 😉
OdpowiedzUsuńNie Małe Czarowanie mówisz, no chyba masz rację ale jakie podniecające jest to czarowanie, tworzysz coś z niczego i jest pyszne, zachęcam do spróbowania.
UsuńNiesamowite. Nigdy o czymś takim nie słyszałam. Czekam na przepis na chleb. Piekę od 1,5 roku na zakwasie, ale chętnie spróbuję czegoś nowego :)
OdpowiedzUsuńEwa przepis na bułki już jest więc zajrzyj i oceń, ja polecam.
UsuńO rety... A ja myślałam, że już przerobiłam wszystkie możliwe sposoby na pieczywo bez drożdży. Jakże się myliłam! :)
OdpowiedzUsuńKradnę!
Kasiu uczymy się całe życie, ja tez myślałam że wiem dużo a tu takie cuda, czarujemy.
UsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.