Aby wykonać owe bułki trzeba zrobić najpierw wodę zakwasową i zakwas na bazie wody zakwasowej, znajdziecie je w postach a potem zarobić ciasto i czekać, będzie rosło jak na przysłowiowych drożdżach.
Trochę to potrwa ale zapewniam że jest tego warte.
Jeśli dotrwaliście ze mną do tego momentu to znaczy że chcecie ze mną powypiekać tak pyszne bułki.
Bułki są sprężyste, z fajnymi dziurkami, pachnące pięknie pomarańczą i doskonałe na śniadanie.
Ja zajadałam suche, takie one dobre.
Zachęcam do wypieku.
Bułki pszenno - żytnie na zakwasie pomarańczowo - jabłkowym.
Składniki: 9 bułek
- 160 g zakwasu z wody zakwasowej pomarańczowo - jabłkowej
- 300 g wody
- 400 g mąki luksusowej T 550 Młynomag
- 100 g mąki żytniej chlebowej T 720 Młynomag
- 20 g wody
- 10 g soli
Chleb zaczynamy robić późnym wieczorem ok. godziny 21.
Zakwas rozpuściłam w 300 ml wody, potem dodałam do niego obie mąki i dobrze wymieszałam.
Pozostawiłam miskę na 40 minut w spokoju na blacie kuchennym, przykrytą folią spożywczą.
Sól rozpuściłam w 20 ml ciepłej wody.
Po 40 minutach polałam słoną wodą ciasto i wgniotłam słoną wodę w ciasto.
Ciasto jest wówczas sprężyste i śliskie.
Przełożyłam kulę ciasta do pojemnika z przykrywką i wstawiłam na noc do lodówki.
Rano wyjęłam ciasto z lodówki, wyjęłam z miski na blat, zagniotłam i podzieliłam na 9 części.
Jak ciasto się bardzo lepi podsypcie mąką.
Z każdej części uformowałam bułki.
Blachę wyłożyłam papierem do pieczenia i układałam w odstępach moje buły.
Przykryłam blachę ściereczką i pozostawiłam w temperaturze pokojowej do wyrastania.
U mnie w pokoju jest dość rześko dlatego blachę z bułkami wstawiłam do piekarnika z włączoną żarówką do wyrastania.
Bułki będą rosły w rożnych czasach, u mnie może to być 3 godziny a u Was 5, dajcie im swobodnie urosnąć.
Potem nacięłam wyrośnięte bułki nożem, spryskałam wodą i wstawiłam do nagrzanego do 200 C piekarnika z opcją grzania góra/dół na 30 - 35 minut.
Bułki muszą się pięknie zrumienić.
Bułki podczas wyrastania trochę mogą się rozlać ale w piekarniku i tak "pójdą w górę".
Studziłam bułki na kratce.
Smacznego.
Przepis autorski.
"Podróże małe i duże"
Na pniu w listopadowym lesie |
6 komentarze
Jeśli powiem, że wyglądają jak ze sklepu, to będę "zła kobieta" :)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że są tak wspaniałe, że żadna piekarnia nie stworzy czegoś tak cudownego :D
Myśle że to komplement hi hi, dzięki Kasiu. Sa rewelacyjne, chrupiąca skórka i idealny miąższ, polecam.
UsuńWitam w nowym roku:))Z wielką przyjemnością wpadam do Ciebie na bułeczki czy przeróżne chleby:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i ja Reniu w Nowym Roku i dziękuję za odwiedziny a bułeczkami częstuj sie proszę.
UsuńBułeczki bardzo apetyczne.
OdpowiedzUsuńJutro robię zakwas wg Twojego przepisu i piekę bułeczki.
Pozdrawiam:)
Łucjo napisz jak Ci wyszły i czy smakowały?
UsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.