Rolada jest rewelacyjna, bardzo czekoladowa, z motywem alkoholowym w tle, delikatna i zjada się ją za szybko.
Może zróbcie sobie dwie od razu.
Pure z kasztanów zakupiłam w słoiku słodzone, natomiast można je zrobić samemu ze świeżych kasztanów jadalnych.
Rolada czekoladowa z kremem kasztanowym.
Składniki: blacha do rolad 28 x 42
- 4 jajka
- 100 g drobnego cukru trzcinowego
- 100 g mąki pszennej
- 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
- 4 łyżki kakao
- 50 g startej gorzkiej czekolady
- dodatkowa garść drobnego cukru - do posypania ściereczki
- 250 g serka mascarpone - dobrze schłodzonego
- 250 g pure z kasztanów - dobrze schłodzone
- 3 łyżki cukru pudru jeśli pure nie było słodzone
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- 40 ml ciemnego rumu
- 80 ml śmietany kremówki 36%
- 100 g gorzkiej czekolady
- kawałek czekolady mlecznej mocno schłodzonej
Najpierw zrobiłam czekoladowy biszkopt.
Wszystkie składniki na biszkopt powinny mieć temperaturę pokojową.
Żółtka oddzieliłam od białek.
Białka ubiłam na sztywną pianę na koniec dodając po łyżce cukier.
Cały czas ubijałam aż cukier się rozpuścił, potem dodawałam po jednym żółtku ciągle miksując.
Powstanie bardzo gęsta jasnożółta piana.
Przesiałam mąkę z solą, proszkiem do pieczenia i kakao.
Teraz dodałam mąkę z dodatkami do piany i delikatnie wymieszałam.
Na koniec dodałam startą czekoladę i delikatnie wymieszałam.
Blachę wyłożyłam papierem do pieczenia i wylałam na nią ciasto, wyrównałam wierzch.
Piekłam biszkopt w piekarniku nagrzanym do 180 C z opcją grzania góra/dół przez 10 - 12 minut, do suchego patyczka.
Nie trzymajcie dłużej biszkoptu w piecu bo będzie się potem kruszyć i nie zwiniecie jej w rulon.
W czasie jak rolada była w piekarniku naszykowałam ściereczkę wielkości rolady, może być większa i posypałam ją dodatkowym cukrem.
Natychmiast po upieczeniu - gorącą - przełożyłam na ściereczkę papierem do góry, zdjęłam go delikatnie a roladę razem ze ściereczką zwinęłam i pozostawiłam do ostygnięcia.
Zimny serek mascarpone wymieszałam z zimnym pure z kasztanów, rumem i ekstraktem z wanilii. na gładki krem.
Zimną roladę odwinęłam, nałożyłam krem i natychmiast zwinęłam z powrotem.
Wstawiłam do lodówki aby dobrze się wychłodziła na całą noc.
Śmietanę zagotowałam w garnuszku, dodałam czekoladę i wymieszałam, zdjęłam z ognia, poczekałam kilka minut i wymieszałam.
Polewę nałożyłam na wystudzoną roladę, rozsmarowałam.
Na wierzchu nożem zestrugałam kawałki schłodzonej, mlecznej czekolady.
Ponownie wstawiłam roladę do lodówki.
Po 2 godzinach gotowa do krojenia.
Smacznego.
Źródło.
"Podróże małe i duże"
A po burzy.... |
4 komentarze
Wyglada pysznie i wykwintnie:)))może na Nowy Rok się skuszę:)))Pozdrawiam serdecznie i miłego tygodnia życzę:))))
OdpowiedzUsuńReniu, skusiłaś się na roladę?
UsuńWygląda bardzo apetycznie.
OdpowiedzUsuńDomyślam się, że jest pyszna.
Pozdrawiam:)
Tak jest pyszna, polecam.
UsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.