Ja jako dzieciak uwielbiałam te śliwki choć nie wolno mi ich było jadać bo to ocet i szkodzi dzieciom.
Podkradałam i zajadałam.
Teraz też robię i zajadamy ze smakiem czy to same, czy do mięs czy w sałatkach, są wyborne.
Śliwki w zalewie octowej.
Składniki:
- 1 kg śliwek węgierek
- 1 szklanka octu 10 %
- 1 szklanka wody
- 2 szklanki cukru
- 1 łyżeczka cynamonu mielonego
- 1 pełna łyżeczka goździków
Przygotowanie:
- Śliwki umyłam i ponakłuwałam wykałaczką w kilku miejscach, poukładałam je w słoikach.
- W garnku zagotowałam cukier z wodą, octem i goździkami a także cynamonem.
- Zalewę wystudziłam i zalałam nią śliwki w słojach, zakręciłam.
- Słoiki wstawiłam do zimnego piekarnika, nastawiłam termostat na 120 C z opcją grzania góra/dół i od momentu jak piekarnik osiągnął temperaturę 120 C pasteryzowałam słoiki 15 minut.
- Wyłączyłam piekarnik i pozostawiłam w nim słoiki do wystygnięcia.
- Po tygodniu można już zajadać.
Przepis z archiwum.
"Podróże małe i duże"
Nowy Cud Polski 2016 - EC1 Łódź |
2 komentarze
Fajna alternatywa do wszędobylskich zdrowych przepisów;) śliwki na pewno pyszne, spróbuję przy okazji następnej imprezy rodzinnej:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie te imprezy kojarzą się ze śliwka mi w sam punkt, polecam.
UsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.