Bohaterami "Przepisu na miłość" jest dwoje wyjątkowo wrażliwych osób.
Dziewczyna to mistrzyni wyrobów cukierniczych, niezwykle skromna i nieśmiała ożywia się dopiero wtedy, gdy zaczyna lepić słodkości z czekolady.
Szef, u którego znajduje pracę – "Na pierwszy rzut oka twardziel, a na drugi – też twardziel" – okazuje się jeszcze bardziej przerażony światem zewnętrznym niż ona i gdyby nie pomoc terapeuty, wyznaczającego mu kolejne zadania do wykonania, być może nigdy nie wydostałby się ze swojej skorupy.
Pierwsze moje skojarzenie że to takie "dwie pierdoły" ale, no właśnie w tej swojej nieporadności Oni są piękni i chce się oglądać dalej by zobaczyć jak tym razem sobie poradzą.
Oboje są bardzo nieśmiali - w stresie Ona mdleje a On zaczyna się pocić, uspokaja go jedzenie czekolady - jednak zbliża ich do siebie pasja do czekolady.
I tak zakochują się w sobie ale nie potrafią tego wyrazić i całkiem możliwe że ta ich nieśmiałość może ich rozdzielić.
Tworzenie kulinarnych dzieł sztuki staje się sposobem na komunikowanie uczuć, w rezultacie skuteczniejszym niż jakiekolwiek słowniki…
Więcej dowiecie się z filmu na który serdecznie zapraszam.
W rolach głównych, znakomitych kreacjach aktorskich występują Benoît Poelvoorde jako Jean-René Van Den Hugde oraz Isabelle Caré jako Angélique Delange.
Źródło.
0 komentarze
Prześlij komentarz
Miło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.