"Przepis na Umbrię" Michael Tucker - recenzja książki

"Przepis na Umbrię" Michaela Tuckera to książka o której chce Wam opowiedzieć a którą właśnie skończyłam czytać.

Książka mnie uwiodła kulinarnie i nie tylko, autor zabrał mnie na wycieczkę po włoskiej Umbrii i czułam się tak jakbym tam naprawdę była.
Znudzeni blichtrem pustego Hollywood, aktorzy serialu "Prawnicy z miasta Aniołów" Michael i Jill ulegają urokowi prostego, włoskiego życia. 
Swój raj na ziemi odnajdą w Umbrii, u stóp malowniczego miasteczka Spoleto. 
Rozpoczyna się długa droga od elitarnych przyjęć w Hollywood do prostego umbryjskiego "Rustico"bo tak nazywa się dom który zakupili Michael i Jill.
Rozpoczyna się dla nich nowy etap ich życia i prawdziwa lekcja włoskiej la dolce vita.
Napisany z epikurejską pogodą ducha, totalnie optymistyczny "Przepis na Umbrię" jest idealną książką dla każdego, kto kiedykolwiek marzył o przeprowadzce do Włoch. 
Doskonała lektura na lato. 
Kolorowa , pełna pysznego jedzenia i dobrej zabawy kronika przygód podróżniczych Michaela i jego żony. 
Gorąca i nie do odmówienia jak świeżo upieczona pizza.
No właśnie pizza, to o niej autor opowiada przez cały jeden rozdział i to jak opowiada.
Miałam ochotę piec już teraz czytając książkę.
Opowieść o starym piecu, o jego rozpalaniu, o różnych rodzajach mąki, o różnego rodzaju pizzach i imprezie dwudniowej dzięki wypiekaniu pizzy o winach do niej podanych, normalnie jakbym tam była.
Umbria płynąca oliwą, oliwkami pachnąca i ...wszędzie czytam o białych truflach, pachnących i pysznych.
Pakowane są nawet specjalne torebki z truflami dla turystów, nie dziwię się zatem że kusi swym urokiem zarówno turystów jak i tych którzy odnajdują tutaj swoje miejsce na ziemi.
Autor jest tu dla czytelnika idealnym przewodnikiem przez ścieżki Umbrii.
Polecam książkę bardzo gorąco, ciekawa jestem czy i Was zauroczy tak jak i mnie.