Eksperymentuje, dodaje, czekam a potem degustuję.
Raz jest lepiej, raz gorzej ale zawsze to napięcie sprawia że chcę jeszcze.
Moje poprzednie sery typu korycińskiego.
Ser tak zrobiony jest przepyszny i szybko się go robi, zakupcie zatem podpuszczkę i warzymy domowy ser.
Ser typu korycińskiego domowy, najprostszy.
Składniki:
- 5 litrów mleka wiejskiego tłustego lub mleka pasteryzowanego z woreczka 3,2 % ale nie uht
- 1/4 łyżeczki chlorku wapnia - jeśli mleko jest pasteryzowane
- 70 ml kefiru - ja dodaję Robico lub śmietanę Jogo
- 1 g podpuszczki w proszku
- solanka ( 300 g soli kamiennej niejodowanej na 1,5 litra wody )
Podgrzewam mleko na małym ogniu aby grzało się równomiernie do 38 - 40 C.
Jeśli mamy mleko pasteryzowane to teraz dodaję chlorek wapnia rozpuszczony w 50 ml wody i mieszam kilka minut.
Teraz do mleka dodałam podpuszczkę rozpuszczoną w 50 ml przegotowanej, chłodnej wody oraz kefir i mieszałam 1 minutę.
Garnek przykryłam pokrywką i czekałam ok. 30 minut aż powstanie skrzep ( galaretka ) utrzymując temperaturę 38 C.
Jeśli po 30 minutach skrzep jeszcze nie jest dostateczny to poczekać należy parę minut dłużej.
Teraz pocięłam skrzep na ziarno 1 x 1cm nożem albo harfą do sera.
Skrzep cięłam wzdłuż i wszerz a także pod skosem.
Przykryłam garnek i czekałam kolejne 30 minut aż skrzep oddzielił się od serwatki.
Po tym czasie sito wyłożyłam muślinem ( gazą lub pieluchą tetrową ) i małym rondelkiem przenosiłam skrzep na sito za każdym razem czekając aż nadmiar serwatki ocieknie.
Trwa to kilka dobrych minut bo serwatka dość wolno ocieka, można pomóc w ociekaniu podnosząc brzegi muślinu.
Teraz pozostawiłam ser do ociekania a proces ten trwa około 20 godzin.
Po 1 godzinie ser przekręciłam na sicie aby równo ociekał.
Podczas ociekania ser przekręcałam co 2 godziny aby struktura sera była jednolita i powstała jednorodna faktura.
Podczas tego ociekania w serze powstają dziurki dzięki bakteriom kefirowym.
Serwatki nie wylewałam bo zrobiłam z niej domową ricottę serwatkową.
Z soli i wody przygotowałam solankę i po 20 - 24 godzinach ociekania ser przełożyłam do solanki i trzymałam go w niej 2 - 3 godziny i obracałam co godzinę.
Potem tylko wyjęłam ser, osuszyłam go i jest gotowy do spożycia.
Można go również dojrzewać ale mnie taki świeży smakuje najlepiej.
Smacznego.
Przepis z ulotki zakupu podpuszczki.
"Podróże małe i duże"
Daktyle |
7 komentarze
Gosto bastante de queijo.
OdpowiedzUsuńUm abraço e óptima Quarta-Feira.
http://andarilharar.blogspot.pt/
piękny!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńWow, wygląda przepięknie! :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję.
UsuńA ja umiem zrobić tylko biały ser z zsiadłego mleka:))))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńTeż jest pyszny, najważniejsze że domowy. Pozdrawiam.
UsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.