Nalewka pomarańczowo - kawowa

Dziś są urodziny mojej córki i z tej okazji wypiję jej zdrowie.
Wszystkiego co najlepsze, miłości i szczęścia Karolka.
Macie też ochotę na kieliszeczek?
Nalewkę zrobiłam przed Bożym Narodzeniem i teraz nieśmiało łyk spróbowałam a jest ona no no, ok.
Dużo aromatu z pomarańczy i kawy i delikatny smak.
Nalewka po 4 tygodniach nadaje się już do picia ale wiadomo czym starsza tym lepsza.
Zachęcam do próbowania.
Nalewka pomarańczowo - kawowa.

                            Składniki:

• ok. 1 kg pomarańczy ze skórką - 5 - 6 sztuk
• 25 g palonych ziaren kawy
• 250 g cukru
• 250 ml wody filtrowanej
• 300 ml spirytusu 76 %
• 750 ml wódki czystej 40 %

Pomarańcze wyszorowałam szczoteczką i 3 krotnie sparzyłam wrzątkiem.
Potem pokroiłam je w plastry, przełożyłam do słoja.
Ziarna kawy prażyłam na suchej patelni przez 10 minut ciągle mieszając aby się nie spaliły ale uwolniły swój aromat.
Wodę zagotowałam z cukrem i wystudziłam.
Plastry pomarańczy w słoju przesypałam ziarenkami kawy.
Całość zalałam syropem, wódką i spirytusem i odstawiłam zakręcony słój na 4 tygodnie.
Przez pierwszy tydzień potrząsałam słojem codziennie a potem już tylko co kilka dni.
Po miesiącu odcedziłam nalewkę od owoców z kawą a owoce odcisnęłam bo dużo w nich smaku i aromatu.
Nalewka przez to jest mętna trochę ale pyszna tak samo.
Jeśli chcecie nalewkę klarowną wystarczy nie wyciskać soku z owoców tylko dobrze je osączyć.
Nalewkę przefiltrowałam przez papierowy filtr i przelałam do butelek i leżakuje do dziś.
Pamiętajcie że im dłużej tym lepiej.

Na zdrowie!
Źródło.
"Podróże małe i duże"

Czerwone sycylijskie pomarańcze