poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Kurczak z patelni z korzeniem lotosu

Niedawno zakupiłam korzeń lotosu i nawet nie wiedziałam że ten aromatyczny korzeń ma tyle właściwości leczniczych.
Zakupiłam go z ciekawości bo słyszałam że jest smaczny a nigdy jednak go nie jadłam.
Korzeń zakupiłam w Fusion Gusto, jest tam cała masa ciekawych roślin, kwiatów, ziół. 
Korzeń Lotosu (Nelumbo Nucifera)Ma działanie przeciwgorączkowe, zmniejsza krwawienie, rozszerza naczynia krwionośne, czym pomaga obniżyć ciśnienie krwi, normalizuje rytm serca.
Doskonale wpływa na przemianę materii w skórze, nadając jej świeżość i
elastyczność, oczyszcza, zmniejsza poziom lipidów we krwi, wyprowadza różne szkodliwe substancje z organizmu, dodaje pewności siebie, reguluje poziom płynu w organizmie, ułatwia oddychanie i obniża ciśnienie krwi.
Zmniejsza zmęczenie, przeciwdziała zniedołężnieniu ciała, ma właściwości przeciw obrzękowe.
Normalizuje wydzielanie żółci, polepsza trawienie, wspomaga tworzenie się „pożytecznego cholesterolu”.
Dzięki właściwościom adaptogennym pomaga organizmowi w pozbawieniu się toksyn. 
Normalizuje wymianę wody i soli w organizmie.
Ufff, dużo tego a teraz pyszne jedzonko z udziałem lotosu. 
Kurczak z patelni z korzeniem lotosu.

         
               Składniki:
  • duży filet z kurczaka
  • czarna sól kala namak
  • 2 korzenie lotosu
  • 1 papryka czerwona ramiro
  • 1/2 papryczki jalapeno
  • 1 cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 łyżka suszonej bazylii
  • mała cukinia
  • 2 łyżki sosu sojowego
  • 2 łyżki sosu ostrygowego 
  • brązowy ryż do podania
  • olej do smażenia

Korzeń lotosu obrałam ze skórki, pokroiłam w plastry ok. pół centymetrowe i gotowałam je 10 minut w osolonej wodzie, odcedziłam i wystudziłam.
Kurczaka pokroiłam w paski i posypałam solą kala namak.
Papryczkę jalapeno drobniutko posiekałam bez pestek.
Paprykę czerwoną pokroiłam w paseczki.
Cebulę obrałam i pokroiłam w piórka a czosnek w paseczki.
Cukinię umyłam i wraz ze skórką pokroiłam w plastry.
Na patelni rozgrzałam olej i podsmażyłam paski mięsa, zdjęłam je z patelni.
Teraz na patelni wylądował korzeń lotosu, papryka czerwona i jalapeno, a także cebula i czosnek, smażyłam przez 5 minut.
Na patelnię włożyłam plastry cukinii i smażyłam kolejne 5 minut.
Z powrotem dodałam kurczaka i smażyłam chwilkę, dodałam sos sojowy i ostrygowy i smażyłam kolejne 5 minut.
Posypałam suszoną bazylią.
Podałam z brązowym ryżem.
Smacznego.
Przepis autorski.
"Podróże małe i duże" 
Nad Morzem Śródziemnym

4 komentarze

  1. nigdzie nie widziałam takiego korzenia,ciekawa jestem jak w smaku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smaku to on za wiele nie ma natomiast w środku całą masę dobrych rzeczy. Przyjmuje on smak jaki mu nadamy, podobnie jak tofu.

      Usuń
  2. Zaciekawiłaś mnie tym daniem Dorotko. Nigdy nie jadłam tego korzenia, nawet nie widziałam w sklepie :-)

    OdpowiedzUsuń

Miło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.

Łączna liczba wyświetleń

Obserwatorzy Blogger