Tym razem Gocha wybrała pastę z suszonych pomidorów.
Ja osobiście uwielbiam pasty wszelakie a ta jest tak aromatyczna i smaczna że aż niebezpieczna czyli może zniknąć za szybko a to źle wróży ha ha.
Można ją zajadać z warzywami nabierając jak hummus, można nią smarować pieczywo albo podać do makaronu czy ryżu, będzie pysznie.
Róbcie, polecam gorąco.
Śródziemnomorska pasta z suszonych pomidorów.
Składniki:
- 300 g pomidorów suszonych wraz z olejem
- 50 g namoczonych pestek słonecznika
- garść czarnych oliwek
- 1 łyżeczka kaparów
- garść świeżej bazylii
- 2 pełne łyżki pasty sezamowej tahini naturalnej
- 1 łyżeczka pieprzu czarnego
- 2 małe ząbki czosnku
- olej rzepakowy opcjonalnie
- sok z 1 cytryny
Pestki słonecznika namoczyłam w zimnej wodzie na 2 - 3 godziny najlepiej na noc.
Do kielicha blendera wlałam sok z cytryny.
Teraz do blendera przełożyłam całą zawartość słoika z pomidorami, olej też.
Dodałam także liście bazylii, kapary, oliwki, namoczone pestki słonecznika, pastę sezamową, czosnek oraz pieprz.
Całość zmiksowałam na gładką masę, ziarno słonecznika jest wyczuwalne i lekko chrupie pod zębami.
Jeśli masa będzie zbyt zwarta dolać należy oleju rzepakowego i zmiksować ponownie, moja pasta była bez oleju ok.
Pastę włożyłam do pojemnika i schowałam w lodówce.
Można ją przechowywać 3 - 4 dni.
Wydzielający się olej na wierzchu pasty to olej z pestek słonecznika, wystarczy zamieszać pastę przed użyciem.
Smacznego.
Źródło.
Pasta z pomidorów na innych blogach:
Cafe Babilon - Laura
Eksplozja smaku - Agnieszka
Magia w kuchni - Jagoda
Apetyt na Smaka - Magdalena
Notatki kulinarne - Joanna
Pożeracze czasu - Agata
Nie-ład mAlutki - Alicja
Prawo do gotowania z pasją - Bernadetta
Gotuj z Kasią - Katarzyna
Zacisze kuchenne - Marzena
Fabryka kulinarnych inspiracji - Łucja
Życie zaczyna się w kuchni - Angelika
Para w kuchni
"Podróże małe i duże"
Rzepakowo - faceliowy raj dla pszczół |
15 komentarze
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne tym razem miksowanie ;-) pasta pycha i śliczne zdjęcia pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie.
UsuńPasta była niesamowita, a wspólne gotowanie super :)
OdpowiedzUsuńTo prawda.
UsuńMi też pasta bardzo przypadła do gustu, chociaż postawiłam na jej ostrzejszą wersję :)
OdpowiedzUsuńMnie pasuje ona idealne.
UsuńHa, ha - niebezpieczna:-) Zgadzam się. I faktycznie jest pyszna:-) Dzięki za wspólny czas:-)
OdpowiedzUsuńDzięki za wspólne miksowanie.
UsuńPyszna :) Mi również bardzo smakowała, będę do niej wracać! Dziękuję za wspólną akcję!
OdpowiedzUsuńDo następnej Łucjo.
UsuńDorotko, dziękuję za kolejny wspólny weekend :)
OdpowiedzUsuńI mnie było miło.
UsuńMasz rację, Doroto, ta pasta jest przepyszna i nadaje się do wielu dań :)
OdpowiedzUsuńZrobiłam z makaronem, pycha.
UsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.