Amber ten chleb dla nas znalazła i dzięki wielkie jej za to, [ klik ]
Pierwszy tydzień listopada rozpieścił nas piękną pogodą i dlatego chleb marchwiowy pasuje do niego jak ulał, jest bardzo słoneczny i bardzo pyszny, polecam.
Chleb marchwiowy Jim'a Lahe'ya - Listopadowa piekarnia.
Składniki: ( 1 bochen )
- 3 szklanki mąki chlebowej T 750 + do podsypywania
- 1 i 1/4 łyżeczki soli
- 1/4 łyżeczki suchych drożdży
- 1 i 1/2 świeżo wyciśniętego soku z marchwi
- 3/4 szklanki rodzynek
- 3/4 szklanki grubo posiekanych orzechów włoskich
- 1 łyżka nasion kminku
Do miski wsypałam mąkę, sól, suche drożdże i dodałam świeżo wyciśnięty sok z marchwi, wymieszałam drewnianą łyżką.
Ciasto mieszałam około 30 sekund aż było mokre i lepkie.
Jeśli takie nie jest należy dodać łyżkę lub dwie wody.
Teraz dodałam posiekane orzechy i rodzynki, mieszałam aż ciasto wchłonęło i rodzynki i orzechy.
Miskę obsypałam mąką i włożyłam do niej ciasto, przykryłam folią spożywczą i odstawiłam na blacie kuchennym do wyrośnięcia na 12 - 18 godzin - u mnie było to 15 godzin.
Pamiętajcie że w cieście jest tylko 1/4 łyżeczki drożdży i muszą mieć czas aby poruszyć tą masę mąki.
Ciasto jest gotowe jeśli na jego powierzchni pojawiają się bąbelki powietrza, pękają i pojawiają się nowe.
Blat posypałam obficie mąką i wyjęłam ciasto z miski obskrobując szpatułką brzegi miski tak aby ciasto było w jednym kawałku.
Złożyłam ciasto w okrągły bochen zawijając brzegi ciasta do środka przy pomocy szpatułki bo może trochę się jeszcze lepić.
Na deseczce drewnianej umieściłam ściereczkę, posypałam ją obficie mąką i wysypałam kminkiem.
Kule ciasta umieściłam na ściereczce,
zawinęłam jej brzegi do środka na chleb
i pozostawiłam go do ponownego wyrośnięcia na 1 - 2 godziny.
Ciasto jest gotowe jeśli bochen podwoi swoją objętość.
Jeśli po tym czasie dotknięte palcem ciasto się nie podnosi niech jeszcze 15 minut wyrasta.
W czasie wyrastania ciasta rozgrzałam piekarnik z kamieniem do pieczenia do 230 C z opcją grzania góra/dół.
Można użyć do pieczenia garnka żeliwnego i wtedy należy piekarnik nagrzewać z garnkiem lub rozgrzać piekarnik z blachą z jego wyposażenia.
Jak chleb wyrósł bardzo ostrożnie przełożyłam ciasto ze ściereczki na kamień górą do dołu czyli tam gdzie jest mąka z kminkiem ma być na góra chleba.
Piekłam chleb 40 minut, tak samo pieczcie na blaszce, natomiast jeśli robicie to w garnku to pieczcie 25 minut z przykryciem i 20 minut bez.
Chleb musi mieć mocno brązowy kolor a postukany w spód wyda głuchy odgłos.
Przeniosłam upieczony chleb na kratkę i wystudziłam.
Radość przy pierwszym odkrojeniu piętki bezcenna.
Niech nam się upiecze !
Smacznego.
Przepis Jim Lahey.
Przepis oryginalny i film tutaj [ klik ]
Razem ze mną marchwiowy chleb wypiekali:
Akacjowy blog
Bochen chleba
Gotuj zdrowo! Guten Appetit!
Konwalie w kuchni
Kuchnia Gucia
Kuchennymi drzwiami
Kuchenne wojowanie
Leśny Zakątek
Moje małe czarowanie
Ogrody Babilonu
Para w kuchni
Polska zupa
Proste potrawy
Smakowity chleb (link wkrótce)
Stare gary
Weekendy w domu i ogrodzie
W poszukiwaniu slowlife
"Podróże małe i duże"
Do kolekcji słonecznej |
30 komentarze
Ale piękny Ci wyszedł :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję.
UsuńDorota,
OdpowiedzUsuńTwój chleb jest przepiękny!!!
Idealnie marchewkowy.
No cudo!
dziękuję, że z nami piekłaś.
Pozdrowienia!
Dziękuję że wybrałaś ten chlebek Amber. Niech nam się upiecze.
UsuńWspaniały bochenek ze ślicznymi dziurkami i ten kolor ...
OdpowiedzUsuńMnie tez urzekł ten kolor.
Usuńpięknie Ci się upiekł :) dzięki za wspólne pieczenie!!!
OdpowiedzUsuńDzięki Wiewiórko.
UsuńTwój wyrósł znakomicie! Dzięki za pyszną, wspólną piekarnię
OdpowiedzUsuńTakie Piekarnie to coś fantastycznego, ja je uwielbiam. Dziękuję.
UsuńPiękny bochenek i podzielam radość pierwszego krojenia. Do kolejnego spotkania.
OdpowiedzUsuńTe emocje były nieziemskie, do kolejnego Gucio.
UsuńBardzo smakowicie upieczony! Dziękuję za wspólny czas!
OdpowiedzUsuńDziękuję za piękny czas wspólnie, wirtualnie spędzony.
UsuńPo prostu piękny! Dzięki za wspólne pieczenie!
OdpowiedzUsuńPo prostu pięknie dziękuję.
UsuńDorotko - wspaniały bochen :) Pięknie wygląda :) Podzielam Twoją radość przy krojeniu pierwszego kawałka ;) pozdrawiam serdecznie M.
OdpowiedzUsuńTy wiesz o czym mówię i to jest fajne, dziękuję Małgosiu.
UsuńChlebek cudowny w smaku i wyglądzie, dziękuję za wspólne pieczenie i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńO tak jest on wyśmienity, dziękuję.
UsuńPiękny bochenek! mój nie wyszedł taki krąglutki, chyba przesadziłam z ilością soku :)
OdpowiedzUsuńZawsze trochę kusi, dziękuję za miłe słowa.
UsuńPiękny Ci się udał ten bochen. Mieliśmy bardzo słoneczną Piekarnię w listopadzie - tyle kolorowych chlebów... pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńOj tak Elu to była słoneczna Piekarnia i oby tyle słońca było w naszych piekarniach przez całą zimę, pozdrawiam.
UsuńPięknie wyrośnięty! :)
OdpowiedzUsuńKonwalijki dziękuje pięknie.
UsuńPiękny kolor. Jak jesienne liście :) Dzięki za wspólne pieczenie.
OdpowiedzUsuńJesienny chleb w kolorach jesieni, dziękuję.
UsuńPięknie Ci się upiekł. Dziękuję za wspólne pieczenie i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńI ja Agnieszko dziękuję.
UsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.