Te są wprost z Tyrolu i tu nie wiem czy bardziej austriackiego czy włoskiego?
Tak czy siak są pyszne i warte wypróbowania.
Ja podałam z aromatycznym masłem szałwiowym.
Nadają się jako samodzielne danie albo jako dodatek do mięsiwa.
Zapraszam gorąco do próbowania.
Tyrolskie knedle szpinakowe.
Składniki:
- 200 g czerstwego pieczywa pszennego
- 300 g świeżego szpinaku
- 2 jaja
- 1 duża cebula
- 2 łyżki oleju
- 4 - 5 łyżek wody lub mleka
- 2 - 3 łyżki bułki tartej
- 3 łyżki startego parmezanu
- sól morska
- świeżo mielony czarny pieprz
- świeżo mielona gałka muszkatołowa
- 100 g masła
- 10 - 12 listków świeżej szałwii
- świeżo starty parmezan do posypania
Pieczywo pokroiłam w małą kosteczkę.
Szpinak umyty wcześniej włożyłam na wrzącą wodę i blanszowałam 1 minutę , po czym wylałam go na sito, przelałam zimną wodą i odcisnęłam.
Następnie szpinak drobniutko posiekałam.
Cebulę drobno posiekałam i zeszkliłam na oleju i dodałam do miski z pieczywem.
Do miski wlałam także mleko, rozkłócone jaja, dodałam szpinak i starty parmezan.
Doprawiłam jeszcze do smaku solą i pieprzem a także gałką muszkatołową i dokładnie wszystko wymieszałam najlepiej rękoma.
Pozostawiłam masę na 15 minut aby pieczywo wchłonęło wszystkie składniki.
Teraz do masy dodałam tyle bułki tartej aby można było swobodnie ulepić knedle i aby się nie rozpadały.
Ulepiłam kulki wielkości mandarynki.
Knedle gotowałam w osolonym wrzątku przez około 10 minut od wypłynięcia.
Na patelni rozgrzałam masło i włożyłam na gorące listki szałwii.
Masłem szałwiowym polałam knedle i posypałam startym parmezanem.
Smacznego.
Przepis wg pomysłu Roberta Makłowicza
"Podróże małe i duże"
Zaśpiewany |
4 komentarze
Ciekawy pomysł na knedle.
OdpowiedzUsuńMuszę go kiedyś wypróbować.
Serdecznie pozdrawiam:)*
Wypróbuj bo warto, pozdrawiam i ja.
UsuńWyglądają pysznie i chyba tak smakują. Muszę takie zrobić.
OdpowiedzUsuńEdelko wypróbuj koniecznie, polecam.
UsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.