Podpatrzyłam i ja zrobiłam.
Polecam i życzę smacznego.
Naleśniki a'la Gundel.
Składniki:
Naleśniki:
- 170 g mąki pszennej
- 250 ml mleka
- 2 jaja
- 100 ml wody mineralnej gazowanej
- 1 łyżka oleju rzepakowego
- szczypta soli
- 150 g orzechów włoskich
- 100 ml rumu
- 3 łyżki rodzynek
- skórka otarta z 2 pomarańczy
- 100 ml śmietanki 30 5
- 2 łyżki cukru trzcinowego
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- kuwertura czekoladowa deserowa
- 1 łyżka masła klarowanego
Rodzynki namoczyłam we wrzącej wodzie tyle aby były przykryte.
Orzechy zmieliłam w młynku.
Starłam skórkę z 2 pomarańczy.
W garnuszku podgrzałam śmietankę, dodałam odcedzone rodzynki, rum, skórkę z pomarańczy, cukier i cynamon, wymieszałam.
Podgrzewałam przez 2 - 3 minuty nie doprowadzając do wrzenia.
Gdyby zdarzyło się że masa jest za gęsta dodać należy trochę śmietanki a jeśli za rzadka trochę orzechów.
Odstawiałam masę do wystudzenia.
Teraz naleśniki.
Do miski wsypałam mąkę, sól, wbiłam jaja i wlałam mleko, wymieszałam.
Na koniec dodałam wodę gazowaną i zmiksowałam wszystko na gładką masę, dodałam olej do ciasta.
Odstawiłam ciasto na 30 minut aby "odpoczęło".
Potem usmażyłam naleśniki na patelni 20 cm średnicy.
Gdy przestygły smarowałam naleśniki farszem i składałam w trójkąty.
Jak już nadziałam wszystkie naleśniki podsmażyłam je na maśle klarowanym z obu stron.
W kąpieli wodnej rozgrzałam kilka kostek kuwertury czekoladowej i polałam nią naleśniki.
W oryginalnej wersji naleśniki polewa się spirytusem i przy podaniu podpala aby płonęły.
Smacznego.
Przepis kuchni węgierskiej Kuba Kuroń.
"Podróże małe i duże"
Uliczki Hiszpanii |
0 komentarze
Prześlij komentarz
Miło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.