Ta baba to mistrzowski wypiek.
Jest wilgotna w środku, powiedziałabym że listkuje się jak croissanty.
Jest wytrawna w smaku ale jak trafi sie przypieczony kawałek białej czekolady wówczas słodycz rozlewa się wokół.
Moja baba jest polana czekoladą mleczną, było pysznie, w oryginale jest czekolada biała zabarwiona zieloną herbatą Matcha i taką też zrobię.
Japońska sproszkowana zielona herbata Matcha nadaje babce głębokiego smaku.
Przepis jest od Renaty natomiast ja podaję moją wersję.
Zrobię jeszcze inne wersje bo ciasto jest tego warte.
Tym czasem zapraszam na przepyszną babę, będę do niej wracać nie raz nie dwa.
Baba fusion czyli baba z białą czekoladą i zielona herbatą.
Składniki: ( forma duża z kominem 2 l )
- 600 g mąki pszennej T 650
- 30 g drożdży świeżych
- 2 jaja
- 60 g cukru
- 85 g rozpuszczonego i ostudzonego masła
- 280 ml letniego mleka
- 20 g zielonej herbat Matcha
- 300 g białej czekolady
- 80 g orzechów pistacjowych
Polewa:
- 200 g czekolady mlecznej do rozpuszczania
- 70 g masła
Dodatkowo:
- migdały w płatkach
Moja wersja babki jest przy użyciu robota kuchennego bo przez 30 minut nie dałabym rady ugniatać ciasta.
Jeśli jednak macie siłę to nie ma problemu.
Do misy wlałam podgrzane mleko ale nie więcej niż do 40 C bo drożdże nie będą się rozwijać.
Najlepiej podgrzać tak aby bezpiecznie włożyć palec do mleka.
Do mleka wkruszyłam drożdże, wymieszałam i odstawiłam pod przykryciem aby drożdże zaczęły pracować na 30 minut w ciepłe miejsce.
Teraz do misy robota wbiłam jaja, dodałam rozpuszczony tłuszcz i mieszając dodawałam cukier, mąkę oraz na końcu cały zaczyn.
Mieszałam ciasto mieszadłem do wyrabiania ciasta przez 30 minut na 4-5 prędkości.
Potem dodałam do ciasta herbatę ale uwaga bo "dymi" i krótko wmieszałam w ciasto.
Ciasto jest dość zwarte.
Przykryłam misę ściereczką i odstawiałam na jakąś godzinę do wyrośnięcia - ciasto podwoi swoją objętość.
W czasie gdy ciasto rosło obrałam orzechy pistacjowe i posiekałam je lekko.
Czekoladę białą pokroiłam na mniejsze kawałeczki.
Jak ciasto wyrosło wrobiłam w nie kawałki czekolady i orzechy pistacjowe.
Formę, ja miałam silokonową a i tak ją lekko natłuściłam i posypałam bułką tartą.
Ciasto przełożyłam do formy, wygładziłam, przykryłam ściereczką i odstawiłam na jakieś 30-60 minut aby babka ponownie urosła.
Wyrośniętą babę piekłam w 175 C z opcją grzania góra/dół przez 30-40 minut lub do suchego patyczka.
Nie należy jednak przesuszać zbyt długo baby bo będzie niesmaczna.
Po upieczeniu wyjęłam ciasto z piekarnika pozostawiając w foremce, jak przestygło wyjęłam z formy i dostudzałam na kratce.
W czasie jak baba stygła rozpuściłam masło w garnuszku i powrzucałam doń pokruszoną czekoladą mleczną do rozpuszczania, podgrzewałam minutę i ciągle mieszając zdjęłam z ognia i dalej mieszałam aż czekolada połączyła się z masłem.
Zimną babkę polałam czekoladą mleczną i posypałam migdałami w płatkach.
Smacznego.
Przepis Renata [ klik ]
"Podróże małe i duże"
Wiosenne chryzantemki |
8 komentarze
Wygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuńTak tez smakuje.
UsuńMusi być pyszna, wygląda na taką ;-)
OdpowiedzUsuńByła pyszna i zniknęła bardzo szybko.
UsuńRewelacja!. Babka wygląda fantastycznie;)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńBardzo oryginalna ta baba :)
OdpowiedzUsuńI bardzo pyszna, polecam.
UsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.