Mule po marokańsku

Nadal w naszym menu królują owoce morza.
Powiem Wam szczerze że jeszcze kilka lat wstecz jakby ktoś mi powiedział że będę zajadać się mięsem ośmiornicy, mulami czy krewetkami to powiedziałabym że ma "nierówno pod sufitem", nie mogłam nawet na nie patrzeć.
No i co? najpierw nieśmiało przygotowałam krewetki, nie za bardzo miałam odwagę ich skosztować ale skusiłam się bo zapach był bardzo smakowity i tak  posmakowałam w owocach morza.
Zaskoczyła mnie ich delikatność a potem to już nie miałam oporów próbowania innych specjałów.
Co udało mi się już wyczarować z owoców  morza możecie zobaczyć tutaj [ klik ].
Dziś proponuję mule po marokańsku według Jamiego Olivera, bardzo aromatyczne i szybkie danie aby cieszyć się szybko jego smakiem.
Zapraszam na Mule po marokańsku.

                      Składniki: ( 2 porcje )

• 500 g muli oczyszczonych i wyszorowanych
• oliwa z oliwek
• 1 duży ząbek czosnku
• 1/2 łyżeczki harissy
• 1 puszka - 400 g - pokrojonych pomidorów
• 1/2 pęczka świeżej kolendry
• 1/2 cytryny
• szczypta szafranu
• chleb pełnoziarnisty do podania
• sól morska
• pieprz

Na patelnię wlałam 2 łyżki oliwy, dodałam przeciśnięty przez praskę czosnek oraz harissę, przemieszałam.
Do blendera wlałam pomidory, dodałam większą część kolendry wraz z ogonkami, sól, pieprz, pokrojoną na kawałki cytrynę wraz ze skórką oraz szafran i zmiksowałam wszystko na pure.
Przelałam całość na patelnię i zwiększyłam ogień.
Zagotowałam zawartość patelni i włożyłam do sosu mule, przemieszałam i przykryłam pokrywką.
Dusiłam do momentu aż muszle muli się pootwierały.
Podałam z chlebem pełnoziarnistym, posypując danie resztą posiekanej kolendry.

Smacznego.
Przepis Jamie Oliver
"Podróże małe i duże"
Na zdjęciu są kwiaty które spotkałam w Hiszpanii, nazwałam je "szczotkami do butelek" , jeśli ktoś wie jak się nazywają to bardzo proszę o podanie mi nazwy.