Mrożone owoce doskonale się do tego celu nadają.
Nalewka jest słodka i likierowa, jeśli taka Wam nie odpowiada dodajcie trochę więcej wody.
Na lutowo-marcowe chłodne dni jest jak znalazł.
Możecie poczekać do czerwca jak porzeczki będą świeże wtedy trzeba cierpliwości aby jej popróbować.
Na zdrowie!
Składniki:
- 1,5 kg owoców czarnej porzeczki
- 1/2 litra spirytusu 70%
- 1/2 l wódki 38 %
- 1/2 litra niegazowanej wody mineralnej
- 1 kg cukru
- kilka goździków
- laska cynamonu
Dodałam połowę cukru, wymieszałam i zalałam spirytusem.
Zakręciłam słoik i odstawiłam na 6 tygodni potrząsając słojem co kilka dni.
Po 8 tygodniach przecedziłam nalewkę przez sito odciskając dobrze owoce.
Przecedziłam jeszcze raz przez gazę.
Nalewkę z powrotem wlałam do słoja.
W garnku zagotowałam wodę z resztą cukru, goździkami oraz cynamonem.
Potem jak cukier się rozpuścił a woda ostygła dodałam wódkę, wymieszałam i dolałam do słoja.
Odstawiłam słój na 2 tygodnie.
Po tym czasie przefiltrowałam nalewkę i rozlałam do butelek.
Im dłużej leżakuje tym lepiej, nabiera smaku i aromatu.
Smacznego.
Przepis od koleżanki.
"Podróże małe i duże"
Dziurawiec |
0 komentarze
Prześlij komentarz
Miło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.