Lubię też wypiekać chleby świata i dziś Wam jeden z nich przedstawię.
Toskański chleb z szałwią i oliwkami, mięciutki miąższ, chrupiąca skórka, zapraszam gorąco do pieczenia.
Składniki na 2 bochenki:
Zaczyn:
- 2 szklanki mąki pszennej T 650
- 40 g świeżych drożdży
- 1/2 łyżeczki soli
- 455 ml letniej wody
- 3,5-4 szklanki mąki pszennej T 650
- 100 g dużych zielonych oliwek
- 30 dużych liści szałwii
- 1 łyżeczka soli
- 1 łyżeczka świeżo mielonego czarnego pieprzu
Najpierw zrobiłam zaczyn.
Wymieszałam mąkę z rozkruszonymi drożdżami, dodałam sól i wodę i dokładnie wymieszałam.
Przykryłam miskę folią spożywczą i odstawiłam w ciepłe miejsce na noc do sfermentowania.
Na drugi dzień.
Do miski wsypałam 3 szklanki mąki, zrobiłam w środku dołek i dodałam zaczyn, pokrojone oliwki, pokrojone liście szałwii, sól i pieprz.
Połączyłam wszystkie składniki dodając tyle mąki aby ciasto nie lepiło się do rąk ale nie więcej niż 4 szklanki w sumie.
Wyrabiałam ciasto przez 10 minut aż stało się gładkie i elastyczne.
Podzieliłam ciasto na dwie części i uformowałam bochenki, odstawiłam do wyrośnięcia.
Gdy bochenki podwoiły swoją objętość, przełożyłam je na blaszkę, ponacinałam, skropiłam wodą i piekłam przez około 60 minut w 200 C z opcją grzania góra/dół.
W trakcie pieczenia co 10 minut spryskiwałam chleb wodą.
Po upieczeniu studziłam chleby na kratce.
Smacznego.
Przepis z książki " Chleby i chlebki" wyd. Olesiejuk
Przepis wędruje na listę Wisły "Na zakwasie i na drożdżach" którą w styczniu prowadzi Agata z Kulinarne przygody Gatity [ klik ]
Także dołączam go do listy Sandry na Panissimo.
"Podróże małe i duże"
Morze śródziemne |
4 komentarze
A można taki chleb upiec w wypiekaczu...Bo wygląda pysznie...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPewnie można ale ja nie praktykowałam.
UsuńTo jest chleb na zaczynie i tu może być przeszkoda, bo zaczyn musi dojrzeć.
Trzeba by było zmniejszyć ilość składników bo wypiekacze nie są aż tak pojemne.
Przy pieczeniu chleb trzeba spryskiwać wodą i tu tez nie bardzo by było w wypiekaczu.
Ale próbować możesz, co z tego wyjdzie nie wiem.A skoro wygląda pysznie to może warto pokusić się i upiec go tradycyjnie?
Musi być nesamowicie dobry! Zapach szałwii i smak oliwegk...miód na podniebienie:)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak jak piszesz, miód na podniebienie.
UsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.