Dodałam to i owo a także eksperymentowałam trochę z mąką sojową i w rezultacie wyszedł pyszny bochen, zapraszam.
Podaję wersję dla niecierpliwych chcących mieć chleb szybko i dla cierpliwych gdzie chleb może sobie spokojnie wyrosnąć.
Zaczynamy.
Składniki: ( keksówka 40 x 10 góra )
Wersja dla niecierpliwych:
- 100 g zakwasu żytniego dokarmionego 6 godzin wcześniej
- 600 g mąki chlebowej orkiszowej T 1100
- 100 g mąki sojowej
- 50 g mąki lnianej
- 1,5 łyżeczki soli
- 1 łyżka czarnuszki
- 2 łyżki pestek słonecznika + do posypania chleba - miałam od Skworcu
- 550 ml wody
- "orzeszek" drożdży świeżych
Wersja dla cierpliwych:
- 100 g zakwasu żytniego dokarmionego 6 godzin wcześniej
- 600 g mąki chlebowej orkiszowej T 1100
- 100 g mąki sojowej
- 50 g mąki lnianej
- 1,5 łyżeczki soli
- 1 łyżka czarnuszki
- 2 łyżki pestek słonecznika + do posypania chleba - miałam od Skworcu
- 500 ml wody
Potem w jednej i drugiej wersji postępujemy tak samo.
Wszystkie składniki na chleb wsypałam do misy robota i na średnich obrotach wyrobiłam ciasto.
Ciasto wyrabiałam około 10 minut aby było elastyczne i gładkie.
Jesli nie posiadacie robota należy ciasto wyrobić ręcznie do momentu aż będzie elastyczne i zwarte.
Ciasto w wersji z drożdżami jest luźniejsze a z zakwasem trochę twardsze.
Miskę wysmarowałam oliwą i przełożyłam do niej ciasto chlebowe. Miskę przykryłam folią spożywczą i wstawiłam do lodówki na około 12 godzin czyli na całą noc.
Rano wyjęłam ciasto z lodówki aby się ociepliło na jakieś 1,5 godziny.
Ciasto w obu wersjach należy teraz odgazować czyli uderzyć kilka razy pięścią w kulę ciasta i uformować z niego bochenek który umieściłam w nasmarowanej masłem i wysypanej mąką foremce.
Powierzchnię wyrównałam wodą i posypałam pestkami słonecznika.
Foremkę ponownie owinęłam folią spożywczą i pozostawiłam w cieple do wyrośnięcia.
U mnie był to piekarnik z włączoną żarówką.
Chleb z drożdżami rośnie jakieś 1,5 do 2 godzin, natomiast chleb na samym zakwasie rośnie dłużej, nawet do 4 godzin.
Piekarnik nagrzałam do 200 C i jak chleb wyrósł do wysokości foremki piekłam go przez 45 minut z opcją pieczenia góra/dół.
Po upieczeniu chleb studziłam na kratce.
Na zdjęciach wersja z drożdżami.
Smacznego.
Przepis własny.
Przepis dołączam do listy Wisły "Na zakwasie i na drożdżach" którą w styczniu prowadzi Agata z bloga Kulinarne przygody Gatity [ klik ]
"Podróże małe i duże"
Gibraltar |
8 komentarze
prezentuje się świetnie!
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńNie ma to jak zapach świeżo upieczonego chleba, rozchodzący się po domu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Jestem uzależniona od tego zapachu.Pozdrawiam.
Usuńdomowy chleb to zawsze najlepszy wybór :) pycha
OdpowiedzUsuńTo prawda, pyszny i zdrowy.
Usuńwszystkiego dobrego w Nowym 2015 roku...
OdpowiedzUsuńzapachniało mi chlebkiem...
Dziękuje i wzajemnie. Chlebek pachnie obłędnie.
UsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.