Placek przygotowany na Grand Prix Włoch gdzie podążamy razem z Darią i Formułą 1.
Zachęcam do pieczenia bo placek jest niezmiernie aromatyczny, pulchny i pyszny.
- 600 g mąki pszennej T 650
- 35 g drożdży świeżych
- 100 ml ciepłego mleka
- 1,5 łyżeczki soli
- 4 łyżki oliwy
- 350 - 400 ml ciepłej wody
- 2 cebule
- 400 g pomidorów bez skórki z puszki - ja dałam świeże pomidory
- 1 łyżeczka suszonego oregano
- 6 filecików anchois
- garść czarnych oliwek
- oliwa z oliwek
Drożdże wkruszyłam do ciepłego mleka i wymieszałam.
Z mąki usypałam na blacie kopczyk i w środku zrobiłam dołek.
Wlałam do niego mleko z drożdżami, oliwę, wsypałam sól i wymieszałam a następnie dodawałam wodę mieszając.
Gdy mąka wchłonęła wodę zagniotłam zwarte i elastyczne ciasto.
Wyrabiałam ciasto 15 minut po czym włożyłam do miski posmarowanej oliwą, przykryłam i odstawiłam na 1,5 godziny do wyrośnięcia.
Cebulę pokroiłam w pół plasterki i podsmażyłam ją na oliwie aż zmiękła, potem dodałam pomidory i smażyłam aż się całkowicie rozpadły.
Dodałam także oregano, sól, pieprz oraz fileciki anchois.
Smażyłam wszystko jakieś 10 minut aż sos zgęstniał.
Jak ciasto urosło przeniosłam je do tortownicy wysmarowanej oliwą i ponownie odstawiłam aby urosło.
Trwało to jakąś godzinę a wtedy ułożyłam na placku farsz z cebuli i pomidorów i poukładałam oliwki.
Piekłam placek przez 35 - 40 minut w temperaturze 200 C.
Jakby się okazało że środek jest jeszcze surowy należy piec trochę dłużej.
Podałam placek z oliwą z oliwek.
Smacznego.
Przepis kuchni włoskiej.
Inspiracja tutaj [ klik ]
5 komentarze
Bardzo lubię kuchnie włoską! :)
OdpowiedzUsuńReniu witaj w klubie.
UsuńPysznie! Jednak nie zawsze mam czas żeby coś takiego pysznego zrobić...:( Wtedy ide do restauracji ale tylko z OpenCard :) www.opencard.pl i korzytam ze zniżek :)
OdpowiedzUsuńPowiem tak, ja nie mam czasu ani pieniędzy chodzić do restauracji i dlatego gotuje sama. Tak po prostu. Każdy ma inne wymagania smakowe i dlatego ja wolę gotowac to co lubię.
UsuńSmaki lata, które można sobie serwować przez cały rok :) Znakomicie pasują do letnich upałów, zielonego trawnika, drewnianego stołu w ogrodzie i oszronionego od chłodu wina kieliszka, ale także świetnie się sprawdzą zimą gdy łakniemy cieplejszych klimatów choćby we wspomnieniach. Podoba mi się uniwersalność tego dania.
OdpowiedzUsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.