Bisctotti, czyli z włoska: podwójnie pieczone.
Specjalnie na potrzeby tego wydarzenia Paweł opracował przepis.
Myślę, że jest dość wierny i wyszły z tego oryginalne włoskie biscotti di Prato.
Zrobiłam biscotti z podwójnej porcji bo są tak pyszne że znikają jak szalone.
Składniki:
- 150 g mąki pszennej
- 70 g białego cukru
- 1 jajko
- 100 g migdałów w całości ze skórką
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
- skórka otarta z 1 cytryny
Jajo wbiłam do miski i ubijałam na puszystą masę z cukrem.
Okazuje się że cały sekret biscotti to dobrze ubite jaja z cukrem.
A więc jaja ubiłam do białości potem dodałam sól i skórkę cytrynową.
Proszek do pieczenia wymieszałam z mąką i ciągle ubijając jaja dodawałam mieszaninę mąki po łyżeczce aż do momentu kiedy to cała mąka połączyła się z jajem.
Wtedy miksowałam jeszcze jakąś minutę.
Wyłączyłam mikser i wsypałam migdały i teraz już przy pomocy szpatułki delikatnie wymieszałam.
Na blachę do pieczenia położyłam papier i przełożyłam przy pomocy dwóch łyżek ciasto a potem mokrymi rękoma uformowałam roladę mniej więcej o długości 25 cm, szerokości 6 cm i wysokości 2 cm.
Blachę wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 C na 25 minut.
Po tym czasie upieczoną roladę wyjęłam i odstawaiłam na 20 minut do przestygnięcia.
Potem po skosie ukroiłam sucharki o grubości ok. 1-1,5 cm i ponownie ułożyłam je na papierze do pieczenia.
Blacha ponownie wylądowała w piekarniku na 8 minut, potem suchary przekręciłam i ponownie rumieniły się 8 minut.
Kilka ciekawostek wygrzebanych przez Pawła.
Włosi jadają biscotti maczając je w kawie lub jako dodatek do słodkiego toskańskiego deserowego wina Vin Santo.
Ale równie dobrze biscotii smakuje samo, bez niczego.
Albo do pochrupania przy herbacie.
UWAGI:
- biscotti znane są również jako cantucci lub biscotti di Prato.
Albo też w krajach anglosaskich jako coffee bread.
- oryginalnie stosuje się wyłącznie migdały, ale często przepis jest modyfikowany.
Zdarzają się z dodatkiem np. żurawiny, orzechów, pistacji, moreli, czy suszonych owoców.
- skórkę z cytryny możemy zastąpić skórką z pomarańczy, albo dać i jedną i drugą.
- opcjonalnie można dodać kilka kropli ekstraktu migdałowego.
- w polskich przepisach przeważnie stosuje się migdały bez skórki, ale oryginalne biscotti di Prato są właśnie z migdałami ze skórką.
- szczelnie zamknięte można przechowywać nawet kilka miesięcy.
Smacznego.
Razem ze mną biscotti piekli:
Paweł z bloga Marder&Marder Manufacture
Ola z bloga Przepisy Aleksandry i jej mamy
Agnieszka z bloga Kuchnia Maryny
Karina z bloga Jak pączek w maśle
Marzena z bloga Kulinarne Szaleństwa Maniusi
Bożena z Moje domowe Kucharzenie
Joanna z bloga Różowa Kuchnia
Kinga z bloga Małe Kulinaria
Magda z bloga Kulinarna Piniata
Łucja z bloga Fabryka kulinarnych inspiracji
Jagoda z bloga Magia w kuchni
Marghe z bloga Po prostu Marghe
Jola z bloga Nasze życie od kuchni
Emma z bloga eMMa Kreatywna
Olga z bloga Cukry proste
Ewelina z bloga Stylowa kuchnia
Magdalena z bloga Czary-gary w kuchni
Iza z bloga Smaczna Pyza
Danusia z bloga Moje Wypieki i nie tylko
Magda z bloga Z miłości do słodkości
Agata z bloga Agata gotuje
Edyta z bloga Przy kuchennym stole
Daria z bloga Red and Pale
Ulubione przepisy
Kaśka z bloga Baby do garów
Przepis dodaję do Akcji "Na zakwasie i na drożdżach"
17 komentarze
Ale smacznie wyglądają :-) dziękuje Dorotko za wspólne pieczenie :-)
OdpowiedzUsuńnie ma ani zakwasu ani drożdzy
OdpowiedzUsuńDziękuję Dorotko za kolejne miłe spotkanie w kuchni..
OdpowiedzUsuńMniam mniam:)))pyszności jak zawsze:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńdziekuję za wspólne wypiekanie :)
OdpowiedzUsuńJakie fajne chrupacze :)
OdpowiedzUsuńMimo że są dość twarde zajadam się nimi bez maczania w kawie :) Jedna porcja została już sprezentowana na urodziny :) Dzięki za wspólny czas przy piekarniku, do następnego razu! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za wspólne wypiekanie.Piękne wyszły. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za wspólne wypiekanie :-) to moje pierwsze takie, ale mam nadzieję, że nie ostatnie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólną akcję :-) Do następnej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne chrupanie. ;) Pozdrawiam Danusia. :)
OdpowiedzUsuńPyszności! Do następnego wypiekania:)
OdpowiedzUsuńJaka zapobiegawcza :) Następnym razem też będę piekła z podwójnej porcji :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne pieczenie . Bardzo mi się podobają takie wspólne rarytasy .
OdpowiedzUsuńdziękuję za wspólne pieczenie
OdpowiedzUsuńAle dużo migdałów;))) Dziękuję za kolejną wspólną akcję;))
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczne, ale ani nie na zakwasie, ani na drożdzach. Zapraszam z innymi wypiekami. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.