Niektórzy mówią że mięso indyka jest suche ale zapewniam Was że tak przygotowany indyk suchy nie ma prawa być.
Jest delikatny i wilgotny z chrupiącą skórką.
Zachęcam do pieczenia.
- 2 duże golonki z indyka
- 2 łyżki przyprawy grill klasyczny
- 2 łyżki sosu sojowego jasnego
- 2 łyżki sosu chili z limonką i kolendrą
- 1/2 dyni piżmowej
- 1 mały batat - słodki ziemniak
- 3 łyżki oleju z lnianki - rydzowy
- ziemniaki wg uznania
- płatki soli cytrynowej
Mięso włożyłam do woreczka i wstawiłam na noc do lodówki.
Na drugi dzień mięso wyjęłam z lodówki na godzinę przed pieczeniem aby mięso nie było zimne przy włożeniu do piekarnika.
Batata pokroiłam na słupki a dynię po obraniu w dużą kostkę.
Garnek rzymski moczyłam przez 20 minut w zimnej wodzie a potem go osuszyłam i włożyłam do niego golonki, posypałam dynią i batatami, przykryłam garnek.
Wstawiłam go do zimnego piekarnika i od momentu jak piekarnik uzyskał 180 C piekłam mięso 2 godziny.
Ziemniaki pokroiłam w ósemki i blanszowałam 3 minuty, przestudziłam i smażyłam na oleju rydzowym z płatkami soli cytrynowej aż się zrumieniły.
Smacznego.
Pomysł własny.
9 komentarze
ciekawy pomysł na danie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńCiekawy artykuł, zapraszam również do zapoznania się z fajnymi artykułami na stronie: http://naszkraj.info zapraszam do czytania i komentowania artykułów
OdpowiedzUsuńDziękuję za zaproszenie.
Usuńgolonki z każdego rodzaju mięsa są dla mnie najlepsze i mają cudowny smak. Danie niemiłosiernie kuszące, że aż burczy mi w brzuchu
OdpowiedzUsuńi własnie przejrzałam zapasy (bo nie doczekam się sezonu na dynie) Mam dynię w słoiku z zeszłego roku (pewnie to nie będzie to samo ale...), bataty się upoluje, przyprawy są, goloneczkę się zakupi i jazda
OdpowiedzUsuńWiesz co ? Aguś, dynię można w Lidlu przez cały rok kupić, no może z małymi przerwami, ale jak nie masz to ta ze słoja tez się nada.
UsuńGoloneczki są mega !!!
Nie często bywam w takich sklepach, bo nie lubię zachowań "dziczy"" ludzkiej w czasie promocji. Jednak skoro mówisz, że tam są to się przejdę, bo mam blisko. Wolę jednak pierwszy raz poznać smak z oryginału. Muszę teraz zrobić to danie, bo inaczej mi język do d... ucieknie :)
UsuńAguś zdecydowanie masz złe doświadczenie, bo ja w kilku ostatnich latach nie zauważyłam tej "dziczy" jak ja nazywasz nigdy a tym bardziej w Lidlu.A dynia piżmowa w Lidlu bywa dość często, tak samo jak i w Tesco.
UsuńCzasami tam bywam.
Miło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.