Jest pyszny i dzięki popękanej skórce bardzo widowiskowy i przyjemnie chrupie w zębach ale do rzeczy.
Po raz kolejny stanęłyśmy przy piekarnikach w ramach cyklu "Wypiekanie na śniadanie" i po raz kolejny do upieczenia był pyszny wypiek czyli chleb tygrysi - Dutch Crunch Bread, czemu tygrysi nikt nie wie ale popękana skórka przypomina bardziej skórę geparda niż tygrysa.
Ważne że chleb pyszny i chrupiący.
Pomysł na chleb podrzuciła tym razem Bernika i dzięki jej za to.
Chleb jest na bazie mleka i dzięki temu jest puszysty jak chałeczka a dodatek oleju sezamowego nadaje mu niepowtarzalny smak.
Na wierzchu jest chrupiąca skorupka dzięki polewie z mąki ryżowej.
Zapraszam do pieczenia.
Składniki:
Zaczyn:
- 90 g mąki
- 55 g wody
- 7 g suchych droższy lub 14 g świeżych - dałam z "Chleb na Zdrowie"
- 1 łyżka cukru
- 1/4 łyżeczki soli
- cały zaczyn
- 450-500 g mąki - dałam chlebową T 650
- 100 g ciepłej wody
- 230 g ciepłego mleka
- 1/2 łyżki cukru
- 2 łyżeczki soli
- 2 łyżki oleju sezamowego lub rzepakowego
- 7 g suchych drożdży lub 14 g świeżych - dałam z "Chleb na Zdrowie"
- 1/2 szklanki ciepłej wody
- 1 łyżka cukru
- 1 łyżka oleju sezamowego albo rzepakowego
- 1/2 łyżeczki soli
- 120 g mąki ryżowej (białej lub brązowej, jeśli domowa ze zmielonego ryżu to dodać jeszcze 1/2 szklanki)
W misce drożdże zalałam wodą, dodałam cukier i odstawić na 5 minut aż na powierzchni mieszanki pojawiły się bańki lub piana.
Dodałam pozostałe składniki na zaczyn, wyrobiłam elastyczne ciasto i odstawiłam do podwojenia objętości.
Autorka sugeruje potem włożyć do woreczka i odłożyć na noc do lodówki i ja tak właśnie zrobiłam choć nie jest to wymóg konieczny, można użyc od razu.
Rano zaczyn wyjęłam z lodówki aby się ocieplił.
Zaczyn włożyłam do misy wypiekacza do chleba - można do misy miksera, dodałam wodę, mleko i cukier i wymieszałam.
Następnie dodałam olej, sól i stopniowo dosypywałam mąkę.
Całość wyrabiałam na średniej prędkości, aż składniki ciasta się połączyły - rękoma trwa to dłużej.
Mąki dosypywałam tyle aby ciasto zaczęło odchodzić od boków miski czyli na początek dałam 450 g a potem po troszku dosypywałam.
Jeśli się jeszcze mocno klei podsypać mąką.
Następnie wyłożyłam ciasto na lekko posypany mąką blat i ugniatałam rękoma przez około 4 minuty, aż było gładkie i elastyczne. Jeśli potrzeba podsypać mąką aby się nie kleiło do rąk.
Ciasto jest dobre jeśli gładko odchodzi od ręki i się nie klei. Uformowałam kulę, umieścić w lekko natłuszczonej misce i przykryć folią.
Odstawiłam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na 1 godzinę lub do podwojenia objętości.
Po wyrośnięciu, wyjęłam na lekko posypany mąką blat i odgazowałam, czyli delikatnie zagniotłam kilka razy aby z ciasta uszło powietrze jakie wytwarza się przy wzroście ciasta.
Uformowałam kulę i ponownie odstawiłam do wyrośnięcia.
Trwało to ponownie 1 godzinę.
Po drugim wyrastaniu uformowałam bochenek i włożyłam do koszyka do wyrastania chleba, albo ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
Sugeruje od razu ułożyć na blaszce aby potem nie potrzebnie nie przekładać z koszyka na blachę i nie zsuwać mąki z chleba która pozostaje na bochenku jak wyrasta w koszyku.
Omączony bochen nie można posmarować polewą bo się zsuwa.
Przykryłam i pozostawiłam do wyrośnięcia na 15 minut.
W tym czasie przygotowałam polewę.
Polewa:
Połączyłam wszystkie składniki w dużej misce i wymieszałam widelcem.
Konsystencja ciasta powinna być lekko gęsta, coś na miarę bardzo gęstej śmietany albo wapna nadająca się do smarowania, ale nie zbyt rzadka.
Nie powinna ściekać z chleba.
Dodać więcej wody lub mąki ryżowej w razie potrzeby.
Większość przepisów mówi o użyciu 1 szklanki wody i 1 i 1/2 szklanki mąki.
Ja zrobiłam tak jak w przepisie.
Polewę odstawiłam na 15 minut zanim posmarowałam nią chleb.
Po 15 minutach wierzch chleba posmarowałam polewą.
Większość przepisów mówi o tym żeby odstawić na 20 minut takie posmarowane ciasto ale równie dobre wychodzi umieszczając je bezpośrednio w piecu.
Ja odstawiałam na te 20 minut.
Piekłam w temperaturze 200 - 210 stopni przez 50 - 60 minut (jeśli ma się kamień można go wykorzystać).
Na dno piekarnika włożyłam miseczkę z zimną wodą, dzięki czemu chleb jest chrupiący.
Gotowy wyjęłam i ostudziłam całkowicie na kratce.
Jeśli nie macie gotowej mąki ryżowej, można wykonać ją domowym sposobem.
Wystarczy odpowiednią ilość ryżu (dowolnego rodzaju, z wyjątkiem ryżu parboiled) zmielić do momentu uzyskania proszku, następnie odsiać ewentualne niezmielone kawałki.
Chleb rośnie bardzo ładnie, ciasto jest wspaniałe do ugniatania, plastyczne więc nie ma obawy aby sie nie udał.
Zachęcam do pieczenia.
Smacznego.
Razem ze mną chleb wypiekali:
Kinga z bloga Małe kulinaria
Ala z bloga Ala piecze i gotuje
Lidia zdjęcie z FB
Małgosia z bloga Smaki Alzacji
Magda i Paweł z bloga Marder&Marder Manufacture
Agata z bloga Kulinarne przygody Gatity
Iza z bloga Smaczna Pyza
Pistacja z bloga Niebieska Pistacja
Monika z bloga Matka Wariatka
Marghe z bloga Po prostu Marghe
Dobrawa z bloga Bona Apetita!
Łucja z bloga Fabryka Kulinarnych Inspiracji
Ania z bloga Everyday Flavours
Piotr z bloga Każdy może gotować czyli kolejny blog kulinarny
Paulina z bloga Buszująca w kuchni
Ania z bloga Teatr gotowania
Kaśka z bloga Baby do garów
Justyna z bloga Gotowanie i pieczenie - I love it
Chleb dodaję do akcji "Na zakwasie i na drożdżach"
26 komentarze
śliczny! miałam też robić, ale skapitulowałam :p
OdpowiedzUsuńMusisz go wypróbować upiec bo warto.
UsuńNo!No! Wspaniale wygląda :) Muszę spróbować upiec taki .Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńElu koniecznie, jest prosty wykonaniu a potem rewelacyjny smakowo.
UsuńŚwietnie wygląda. Musze spórbować taki zrobić ;)
OdpowiedzUsuńTo bardzo proste , spróbuj.
Usuńcudo!
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie.
Usuńciekawie wygląda:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie przyłącz się następnym razem.
UsuńDoroto, niesamowicie wygląda, niesamowicie !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu.
UsuńDorotka chlebek pierwsza klasa !! pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńWszystkie one są takie śliczne że nie mogę się napatrzeć.Dzięki Łucjo i pozdrawiam.
UsuńPiekny Twoj "tygrys" :) Dziekuje za wspolne pieczenie :) Buziaki
OdpowiedzUsuńDzięki i Tobie, fajnie tak razem coś upiec, choć daleko.
UsuńŚliczności - Puszności! Cudna pantera!
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie.
UsuńŚliczny chlebek, dziękuję za wspólne pieczenie.
OdpowiedzUsuńDzięki Ala.
Usuńale Ci duże cętki wyszły! dziękuję za wspólny czas:)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy miałam na to jakikolwiek wpływ ha ha.Dzięki.
UsuńPiękny "tygrysek" ! Dziękuję za wspólny czas przy piekarniku :-)
OdpowiedzUsuńśliczny :)
OdpowiedzUsuńŚliczny :), dziękuje za wspólny czas.
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszedł, wyjątkowo ładne umaszczenie :) i taki puchaty w środku, aż ślinka cieknie! Dzięki za kolejny raz i... do soboty!
OdpowiedzUsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.