Popełniłam w końcu te puszyste i pyszne rogale zwane croissantami.
Zawsze myślałam że croissanty produkowane są z ciasta francuskiego a tu się okazało że jest to ciasto drożdżowe listkowane, no cóż całe życie człowiek się uczy.
Francuzi szaleją na ich punkcie i mnie również urzekły i gdyby nie to że wymagają sporo pracy to piekłabym je znacznie częściej.
Przepis pochodzi od samego Mistrza wypieków Philippe Conticini który grzecznościowo przetłumaczyła dla nas Lorentyna.
Croissanty to mnóstwo wałkowania, nie trzeba potem ćwiczyć pompek bo po takiej pracy muskuły same rosną hi hi ale doznania smakowe po upieczeniu bezcenne.
Ale do rzeczy, wydarzenie " Wypiekanie na śniadanie" utworzyła Małgosia ze Smaki Alzacji.
Małgosiu dziękuje bo dzięki Twoim pomysłom wypiekamy przepyszne produkty.
Ja w swojej "karierze" wypiekacza mam już na koncie ciasto półfrancuskie [ klik ] ale ciasto drożdżowe listkowane robiłam pierwszy raz i dlatego jestem bardzo z siebie dumna.
Proszę popróbujcie upiec a nie pożałujecie.
Croissanty Mistrza Conticini
Składniki:
Zaczyn:
- 70 g mąki pszennej tortowej
- 10 g świeżych drożdży
- 65 g mleka w temperaturze pokojowej
- 85 g wody
- 85 g masła stopionego i wystudzonego
- 8 g drobnej soli
- 55 g cukru pudru
- 340 g mąki pszennej tortowej
- 15 g świeżych drożdży
- 250 g masła
- 1 jajko rozbełtane
Przygotowałam zaczyn:
- W miseczce wymieszałam drożdże z mlekiem i mąką na gładką masę.
- Przykryłam miseczkę folią spożywczą i odstawiłam w ciepłe miejsce na 1 godzinę.
- Po tym czasie masa powinna podwoić swoją objętość.
Przygotowałam ciasto:
- Drożdże - 15 g wymieszałam z wodą i odstawiłam na 5 minut.
- W misce wymieszałam zaczyn z mąką, solą, cukrem i 85 g masła - stopionego i wystudzonego i miksowałam na wolnych obrotach przez 2 minuty.
- Dodałam rozpuszczone drożdże i miksowałam - za mnie robił to wypiekacz do chleba dzięki funkcji na mieszanie - całość przez 10 min na średnich obrotach do uzyskania gładkiego ciasta.
- Ciasto w misce przykryłam folią spożywczą i odstawiłam w temperaturze pokojowej na 30 minut.
- Po tym czasie ciasto powinno podwoić swoją objętość.
- Ciasto uformowałam w kulę, zawinęłam w folię spożywczą i wstawiłam do lodówki na całą noc.
- Na drugi dzień ciasto rozwałkowałam na prostokąt grubości 1 cm i wstawiłam do zamrażarki na 30 minut, żeby ciasto było dobrze schłodzone i stwardniałe.
- To jest ważny etap, bo dzięki kontrastowi zimnego ciasta i miękkiego masła wytworzą się warstwy, listkowa struktura w gotowym cieście.
- Masło wyjęłam z lodówki na 1 godzinę przed użyciem.
- Rozwałkowałam je pomiędzy dwoma kawałkami folii spożywczej na prostokąt o grubości 1 cm - o 1 cm mniejszy z każdej strony niż powierzchnia ciasta.
- Nałożyłam masło, bez folii na ciasto.
- Złożyłam ciasto na 3 części - jak urzędowy list, najpierw 1/3 prostokąta z góry do środka a potem z dołu do środka.
- Rozwałkowałam je na prostokąt, ponownie złożyłam, obróciłam o 90 stopni i ponownie rozwałkowałam i złożyłam.
- Postąpiłam tak - wałkowanie, składanie jeszcze cztery razy - dodałam jeszcze jeden raz tak od siebie.
- Zawinęłam złożone ciasto w folię spożywczą i wstawiłam do lodówki na 1 godzinę.
- Rozwałkowałam ciasto na pasmo o szerokości 20 cm - u mnie 23 cm i grubości 5 mm.
- Przycięłam brzegi, żeby otrzymać równy prostokąt.
- Ciasto pocięłam ostrym nożem na trójkąty o wysokości 20 cm - u mnie 23 cm - i podstawie 10 cm - wyszło ich u mnie 13 sztuk.
- Każdy trójkąt zwinęłam w rogalik, zaczynając od podstawy trójkąta.
- Ułożyłam je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia - ja na macie silikonowej - zachowując 5 cm odstępy.
- Pomiędzy rogalikami postawiłam miseczkę z wodą - w temperaturze pokojowej, przykryłam całość folią, żeby nie obeschły i odstawiłam na 2 godziny do wyrośnięcia w temperaturze pokojowej.
- Ciasto powinno zwiększyć swoją objętość o około 80 procent.
- Temperatura w pomieszczeniu nie powinna przekraczać 23 stopni, bo masło zacznie się topić i nie powstaną warstwy w cieście w trakcie pieczenia.
- Ciasto nie powinno też wyrastać za długo, to znaczy nie powinno osiągnąć powyżej 80 procent pierwotnej objętości, bo dojdzie do zbytniego rozrostu drożdży, co wpłynie na słabe rośnięcie w trakcie pieczenia, brak puszystości wnętrza wierzch nie zrumieni się wystarczająco.
- Po wyrośnięciu przy pomocy pędzla posmarowałam wierzch rogalików rozbełtanym jajkiem.
- Zdjęłam z blachy miseczkę z wodą.
- Nagrzałam piekarnik do 230 stopni C.
- Na dno piekarnika postawiłam miseczkę metalową z zimną wodą.
- Piekłam croissanty przez 12 - 15 minut - ja piekłam 22 minuty, bo mój piekarnik jest nie najmłodszy i nieszczelny.
- Nie otwierać piekarnika w trakcie pieczenia.
- Chłodziłam croissanty na kratce ale tylko chwilę bo zaczęły dziwnie znikać.
Smacznego.
Razem ze mną croissanty wypiekali:
Paweł i Magda z Marder & Marder ManufactureJustyna z Gotowanie i pieczenie I love it.
Dobrawa z Bona Apetita!
Małgosia ze Smaki Alzacji
Kinga z Małe Kulinaria
Marzena z Zacisze kuchenne
Pistacja z Niebieska Pistacja
Lidka zdjęcie na FB
Anna Maria z Na stole
Wiosenka z Eksplozja smaku
Iza z Smaczna Pyza
Monika z Matka Wariatka
Kamila z Ogrody Babilonu
Monika z Niezapomniane smaki
Paulina z Buszująca w kuchni
Ola z Ale smaki
Anna z Everyday flavours
Kaśka z Baby do garów
Monika z Pin up Cooking Looking
Agata z Kulinarne przygody Gatity
34 komentarze
Piękne wyszły :), dziękuje za wspólny czas.
OdpowiedzUsuńDzięki Justyna, mnie tez fajnie się z Tobą piekło.
UsuńTylko bym próbowała i smakowała.Miłej niedzieli życzę.
OdpowiedzUsuńZajadaj ze smakiem, miłej i Tobie.
Usuńświetne Ci wyszły:)
OdpowiedzUsuńCieszę się że Ci się podobają.
Usuńduży plus za całą instrukcję foto :) dziękuję za wspólnie spędzony czas! pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo wiesz chciałam aby i inni wiedzieli jak upiec te pyszoty.
UsuńDzieki
Piękne!!! Nawet miseczkę wstawiłaś jak w przepisie :)))Dziękuję za kolejne spotkanie i zapraszam oczywiście w kolejny Weekend:)
OdpowiedzUsuńTrzymałam sie przepisu hi hi. Dzięki Gocha.
UsuńPodziwiam nie tylko potrawy ale również Twoją energię aby to wszystko przygotować:)))i chyba tak po cichu troszkę Ci zazdroszczę:)))Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńE tam zazdroszczę, chcesz to dam Ci troche mojej energii a Ty mi daj Twoja radość ok ?
UsuńSą prześliczne!! Dzięki Dorotko za wspólne Wypiekanie :*
OdpowiedzUsuńDzieki Monia i Ty wiesz za co?
UsuńBuziaki.
Dorotko, cudne Ci wyszły:-) Chciałam Ci bardzo serdecznie podziękować za zaproszenie, miło mi było piec z Wami takie pyszności:-)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę że dałaś się namówić, teraz to juz będziesz piekła zawsze. Dziekuję Marzena.
UsuńMałe cudeńka :)
OdpowiedzUsuńMałe pyszoty, dziękuję.
Usuńzgadzam się z Tobą, jakby ich przygotowanie szybciej szło to tez robiłabym częściej, ale smakują cudownie. dziękuję za wspólne wypiekanie:)
OdpowiedzUsuńSmakują obłędnie. Ja również dziękuję.
Usuńmam podobne zdanie, że gdyby nie trzeba było przy nich tyle pracować to częściej bym je robiła :), smakowicie Twoje wyglądają
OdpowiedzUsuńOj tak Pistacjo, oj tak.Dziękuję że dałaś się namówić na wspólne pieczenie.
UsuńTwoje są doskonałe! Dziękuję za wspólne śniadaniowanie!
OdpowiedzUsuńŚniadaniowe pokłony Kamila.
Usuńdzięki za wspólnie spędzoną sobotę :) chyba najsmaczniejszą do tej pory!
OdpowiedzUsuńTo była owocna sobota, dziękuję Monia.
UsuńTak te rogale wyszły pyszne, marzą mi się teraz codziennie :) Dzięki za wspólne wypiekanie :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMnie też, kurcze czemu tyle z nimi pracy? Dzięki i pozdrawiam.
UsuńDzieki Iza.
OdpowiedzUsuńPiękne w tym wiosennym otoczeniu zwłaszcza :)
OdpowiedzUsuńDzięki za wypiekanie i... do następnego!
Do następnego.
UsuńWpisy typu ble, ble, ble... Piękne! Cudowne! Dziękuję! A może ktoś napisze, co się nie udało, co było trudne albo jak można poprawić itp. Wtedy i wpisy miały by jakąś wartość Towarzystwo Wzajemnej Adoracji!(P.s. Nie napisałem ani słowa krytyki przepisu! Pochwalę lub skrytykuję jak upiekę ciasto poszło do lodowki na noc.)
UsuńWiesz co Stanisławie? czepiasz się a ja zapraszam na następne wypiekanie na śniadanie i zobaczymy jak będziesz sobie wtedy marudził. Bardzo serdecznie Cię zapraszam.
UsuńA jeśli nic się nie nie udało to dla Twojej przyjemności tez tak mamy pisać?
Wpisy gdzie nie ma złych rzeczy bo przepis jest dobry Ci e nie satysfakcjonują?
Życzę udanego wypieku i pozdrawiam. Czekam na opinię i jak już napisałam zapraszam na wypiekanie na śniadanie.
I mnie było miło.
OdpowiedzUsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.