Zbliżają się wielkimi krokami...Walentynki...i czasami słyszę że "nie obchodzę" , że kochamy się przecież przez cały rok.
I to jest prawda ale czyż nie miło jest dostać mały ułamek Tej wielkiej miłości właśnie 14 lutego.
Zrobić ukochanej osobie kolację przy świecach albo wypić lampkę wina i zajadać się czekoladkami w objęciach ukochanego?
W moich czekoladkach wykorzystałam Nestea Zimowa Śliwka bo idealnie pasuje mi do nadzienia czekoladowych pyszności.
Jej delikatny , lekko słodkawy od śliwki smak podkreśla odrobina likieru miętowego i gorycz kakao.
Polecam do zrobienia na Walentynki i nie tylko.
Potrawa choć prosta jest bardzo wykwintna.
Walentynkowe czekoladki z nadzieniem śliwkowo-miętowym
Składniki:
- 150 g gorzkiej czekolady z zawartością 70 % kakao
- 150 ml Nestea Zimowa Śliwka
- 1 łyżka żelatyny
- 30 ml likieru miętowego
- 1 łyżka gorzkiego kakao
- foremki do czekoladek
- pędzelek do smarowania foremek
Nastawiłam garnek z wodą a jak zawrzała ustawiłam na nim miskę z połamaną na kawałki czekoladą.
Zmniejszyłam gaz i podgrzewałam aż czekolada się rozpuściła.
Wtedy zaczęła się zabawa, smarowałam ścianki foremek rozpuszczoną czekoladą, dość cienko i wstawiłam je potem do zamrażarki na 5 minut aby dobrze się ściągnęły.
Do garnka wlałam Nestea Zimowa Śliwka a do niej wsypałam żelatynę.
Jak żelatyna napęczniała zaczęłam podgrzewać do momentu aż całkowicie żelatyna się rozpuściła.
Pozostawiałam do przestygnięcia, wtedy dodałam likier miętowy.
Czynność ze smarowaniem foremek czekoladą powtarzałam 3 krotnie.
Gdy trzy warstwy czekolady zastygły wlałam już żelującą galaretkę śliwkowo-miętową.
Ponownie wstawiłam foremki do zamrażarki na 10 minut.
Po tym czasie nałożyłam warstwę czekolady na wiech foremek i po raz ostatni wstawiłam czekoladki do zamrażarki ale tym razem na 30 minut.
Po tym czasie czekoladki wypchnęłam z foremek przekręcając foremki na lewą stronę - muszą być silikonowe wtedy łatwo się je wyjmuje.
Na sam koniec posypałam je gorzkim kakao.
Czyż tak przygotowane czekoladki nie ucieszą serca ukochanej osoby?
Smacznego.
Przepis dla potrzeb Nestea Zimowa Śliwka.
3 komentarze
Domowe czekoladki - pycha! Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl
OdpowiedzUsuńrewelacyjnie wyglądają:D
OdpowiedzUsuńMmmm, ale ślicznie wyglądają! :)
OdpowiedzUsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.