Wino nastawiłam we wrześniu jak różowe winogrono dojrzało w pięknym słońcu.
Winogrono dostałam od koleżanki u której rosło i pierwsza myśl - zrobię wino.
Wino pracowało a teraz jak klarowałam pierwszy raz to muszę się pochwalić.
Jest delikatne, słodkie i pyszne.
Będzie się jeszcze klarowało ale już teraz jest pyszne.
Przepis dołączycie do tych które koniecznie trzeba wypróbować. Składniki:
- 8000 ml przegotowanej wody
- 2000 g cukru
- 1500 g różowych winogron
- Wodę przegotowałam a w części rozpuściłam cukier.
- Wystudziłam.
- Winogrona oddzieliłam od gałązek i włożyłam do gąsiora na wino.
- Zalałam wodą, włożyłam rurkę fermentacyjną i pozostawiłam w spokoju.
- Po około 5 tygodniach przestało pracować i wówczas przecedziłam oddzielając owoce od wina.
- Ponownie wlałam do gąsiora i dalej jeszcze pracowało.
- Potem przecedziłam - jak przestało pracować - przez gazę i właściwie proces klarowania rozpoczęty.
- Jak widzicie na zdjęciach jeszcze chwilę to potrwa choć jest już znakomite w smaku.
Przepis własny.
16 komentarze
mmm... mniam :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na pulchne ciasto mandarynkowe! :)
jakie ładne zdjęcia!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńDorotko wszystkiego najlepszego w Nowym Roku 2014.
OdpowiedzUsuńDziękuję Alu i nawzajem, wszystkiego co najlepsze.
Usuń1.5 kg owoców zalane 8 litrami wody to chyba najbardziej rozwodnione wino na świecie. Skąd te proporcje??
OdpowiedzUsuńZapewniam Cie Tomasz że rozwodnione to ono nie było, a że winogrono było słodkie jak miód to moc odpowiednią miało. Proporcje z mojej głowy, ot tak. Wino miało moc i nieziemski smak.Pozdrawiam.
UsuńPrzy takich proporcjach to wyszedł zabarwiony zacier na bimber a nie wino
OdpowiedzUsuńChcesz mi dopiec? bo jeśli tak to się nie uda. Wiem co jem i co robię. Pozdrawiam Cię anonimie bardzo serdecznie.
UsuńA skąd pewność że moje tyle nie miało?
OdpowiedzUsuńWyszło mi z tego przepisu najlepsze wino jakie piłem.
OdpowiedzUsuńJak miło to czytać. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńDodawałaś jakieś drożdże czy bez?
OdpowiedzUsuńA co napisane jest w przepisie?
UsuńWino wygląda elegancko :) dodawałaś jakieś drożdże?
OdpowiedzUsuńTak jak w przepisie, drożdży brak, za to dzikie same zaczną pracować.
UsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.