Teraz się mrożą a wyjmę je we wtorek rano i na kolację wigilijną będą jak znalazł.
Pomocnym narzędziem okazała się pierożnica , która zakupiłam w jednym z marketów.
Cudowny wynalazek.
Jeśli jednak nie macie takowej można lepić małe pierożki i też będzie dobrze.
Popróbowaliśmy pierożków bo jakże by inaczej i są przepyszne.
Dodatek do barszczu czerwonego - pierożki.
Składniki:
Farsz:
- 500 g kapusty kiszonej
- 1/2 szklanki bulionu grzybowego
- liść laurowy
- 1/4 niedużej główki białej kapusty
- 1/2 szklanki bulionu warzywnego
- 6 - 8 dużych kapeluszy grzybów suszonych
- 1 łyżka suszu z opieniek
- 1 łyżka suszu z kani
- 1 łyżka sosu worcestershire
- sól
- pieprz
Przygotowanie farszu:
Przepis własny.
- Kapelusze grzybów namoczyłam w zimnej wodzie na godzinę.
- Kapustę kiszoną zawsze kupuję u jednego małżeństwa na targu i wiem że mają taką jaką lubię, nie za kwaśną i nie trzeba jej obgotowywać.
- Jeśli macie kapustę kwaśną musicie obgotować bo sam kwas w pierożkach to nie o to nam chodzi.
- Kapustę drobniutko pokroiłam, zalałam bulionem grzybowym i dodałam listek laurowy.
- Gotowałam kapustę do miękkości.
- Kapustę białą pokroiłam w drobną kosteczkę, zalałam bulionem warzywnym i gotowałam do miękkości.
- Po ugotowaniu obie kapusty połączyłam, dodałam pokrojone w drobną kosteczkę grzyby oraz susz z kani i opieniek i gotowałam jeszcze do momentu jak kapusta się prawie rozpadała a grzyby były miękkie.
- Na koniec doprawiłam solą, pieprzem i sosem worcestershire.
- Wymieszałam wszystko dokładnie i odstawiłam do wystygnięcia.
- 2 szklanki mąki
- 1 szklanka ciepłej wody
- 2 żółtka
- 1/2 łyżeczki soli
- Z podanych składników zagniotłam elastyczne ciasto.
- Ciasto posypałam mąką i przykryłam miską na 30 minut.
- Jak ciasto odpoczęło zaczęłam zabawę z pierożnicą.
- Rozwałkowałam 1/4 ciasta na grubość 2 mm i nakryłam nim dobrze wysypaną pierożnicę.
- Następnie w każde wgłębienie nakładłam farszu, potem rozwałkowałam znowu 1/4 ciasta i przykryłam płatem ciasta nadziane wgłębienia.
- Potem tylko wałkiem wałkowałam z wierzchu i pierożki same wyleciały.
- Cudowne urządzenie, zaoszczędza dużo czasu.
- Jeśli natomiast nie posiadacie takiego "cuda" to nic straconego.
- Wałkujcie ciasto na placek grubości 2 mm i potnijcie go na kwadraty ok. 3 cm długości.
- Nakładajcie farsz i zlepcie brzegi pomagając sobie zwilżonymi palcami jeśli nie chcą się dobrze zlepiać.
- Po zrobieniu wszystkich pierożków należy je nakryć aby nie wyschły.
- W dużym garnku zagotowałam wodę z solą i wrzucałam pierożki, mieszając aby się nie przykleiły do dna.
- Od momentu wypłynięcia gotowałam je 3 minuty.
- Potem tylko rozłożyłam na talerzach aby ostygły i zimne już na tych samych talerzach włożyłam do zamrażarki.
- Jak się zamrożą powkładam je do woreczków, a że wyszło ich więcej niż będę potrzebowała na wigilię przydadzą się na Sylwestra.
Przepis własny.
5 komentarze
Rodzice mieli podobną pierożnicę. Muszę jej poszukać.
OdpowiedzUsuńFaktycznie bardzo szybko uporałaś się z pierożkami.
Pozdrawiam:)
Cudne, uwielbiam :) !
OdpowiedzUsuńMoże pozwolisz ze wstawię jako uzupełnienie : http://czarkuchnirymowany.blogspot.com/2011/12/pieroznica-fotoinstrukcja.html
OdpowiedzUsuńPierożnice rożnych formatów można kupić za pośrednictwem allegro. Nie polecam plastikowych naszej krajowej produkcji: odkształcają się, chyba ze producent zaczął używać innego tworzywa. Idealne są zza wschodniej granicy, ale prawdopodobnie producent z Częstochowy poprawił swoje wyroby ze stopu aluminium.
Moja kupiona w markecie jest bardzo dobra, zapewniam ale dla moich czytelników ta informacja może byc pomocna.
UsuńDziękuję
Udały się te uszka ,to widać
OdpowiedzUsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.