Zabieramy się do robienia bo i nawet piekarnik nie będzie potrzebny.
Składniki na spód ciasta: ( tortownica 24 cm )
- 300 g ciasteczek w polewie czekoladowej - miałam "Hity"
- 2 łyżki kakao
- 50 g masła
- 50 g czekolady gorzkiej
Składniki na masę miętową:
- 150 g pianek marshmallows białych
- 1/2 szklanki mleka
- 1/2 szklanki likieru miętowego
- 1 i 1/2 szklanki śmietanki kremówki
- 1,5 łyżeczki żelatyny w proszku
- 1/4 szklanki zimnej wody
- 1/4 szklanki likieru miętowego
- Masło razem z czekoladą rozpuściłam w kąpieli wodnej a potem ostudziłam.
- Ciasteczka wsypałam do torebki foliowej a następnie wałkiem pokruszyłam je na drobne kawałeczki.
- Dodałam do ciastek kakao i razem wymieszałam.
- Potem do ciastek wlałam masło z czekoladą i wymieszałam wszystko bardzo dokładnie.
- Masę ciasteczkową wyłożyłam na dno tortownicy - odkładając dwie łyżki do dekoracji - po czym włożyłam tortownicę do lodówki na czas jaki robiłam masę miętową.
- Mleko oraz pianki umieściłam w garnku i podgrzewałam do momentu aż pianki się rozpuściły - nie wolno dopuścić aby masa się zagotowała ponieważ żelatyna zawarta w piankach straci swoje właściwości żelujące.
- Gdy masa przestygła dodałam likier miętowy.
- Śmietankę ubiłam na puszystą masę ale nie na sztywno - ma opadać z uniesionej łyżki.
- Połączyłam ubitą śmietankę z masą z piankami i delikatnie wymieszałam a następnie wylałam na spód z ciastek.
- Włożyłam tortownice do lodówki aby masa stężała.
- Dzieje się to bardzo szybko ale dobrze żeby pianka była w lodówce całą noc.
- Żelatynę namoczyłam w zimnej wodzie a gdy napęczniała rozpuściłam ją w kąpieli wodnej.
- Gdy lekko przestygła dodałam likier miętowy i wylałam na masę piankową.
- Ponownie umieściłam w lodówce na 2 godziny.
- Do krojenia użyłam noża maczanego w gorącej wodzie.
Przepis Nigella Lawson.
Inspiracja na blogu Życie w apetycie.
6 komentarze
a w kieliszeczkach co jest, likier mietowy? bo tam były babelki...
OdpowiedzUsuńA w kieliszkach jest syrop miętowy rozcieńczony woda mineralna gazowaną :-)
Usuńjak fajnie wygląda. podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńOd dawna się do niego przymierzam, bo jest doprawdy wyjątkowe :) U Ciebie wygląda ślicznie :) Takie zielono-optymistyczne :)
OdpowiedzUsuńGin zrób koniecznie a nie pożałujesz :-)
UsuńPięknie się prezentuje, ma naprawdę fajny kolorek :) Ach ta nasza cudowna Nigella :)
OdpowiedzUsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.