Owoce były małe i niedojrzałe więc położyłam je na kloszu aby trochę dojrzały i....zapomniałam o nich.
Wczoraj sobie przypomniałam i zaskoczenie pierwsze, były pomarszczone i brzydkie.
Jako że w moim domu jedzenia się nie marnuje, poprzekrawałam je na ćwiartki, wyskubałam pestki z których będzie Pestkówka [ klik ] a resztę wrzuciłam do syropu ze skórką i zostawiłam aby się gotowało.
Po godzinie moje zaskoczenie bo w garnku zrobiła się bursztynowa galaretka z pysznymi, jędrnymi, chrupiącymi i szklistymi kawałkami pigwy.
Rewelacyjne odkrycie bo okazuje się że nie wyrzucajmy tego co wydaje się nie do zjedzenia czyli pomarszczone czy zwiędłe, tylko pomyślmy i pokombinujmy a okazuje się że może nam wyjść niezłe danie.
Galaretka jest rewelacyjna, Wy zróbcie ją z pigwy najlepszej jakości a będzie jeszcze lepsza.
Składniki: ( moje proporcje )
- 300 g owoców pigwy
- 300 g cukru
- 1/2 szklanki wody
Owoce podzieliłam na ćwiartki, jak duże to może na ósemki i wyskubałam nasiona.
Nasiona z jabłek i pigwy zostawiam i robię pyszną pestkówkę.
Link podałam Wam powyżej-niebieski druk.
Z wody i cukru ugotowałam syrop i wrzuciłam do niego kawałki pigwy, z błonkami i skórką.
Gotowałam pod przykryciem na maleńkim ogniu ok. godziny, zamieszałam tylko raz.
Powstała pyszna galaretka.
Można ją włożyć do słoików, pasteryzować ok. 10 minut i może stać całą zimę.
Do herbaty w zimne jesienne wieczory będzie jak znalazł.
Smacznego.
Pomysł własny.
4 komentarze
Już jest pigwa? Myślałam, że tylko pigwowce można aktualnie nabyć.
OdpowiedzUsuńTak jest , nie wszędzie juz dojrzała ale można juz zrywać :-)
Usuńnie jadłam takiej galaretki, pigwę najczęściej to sobie wkrawam do herbaty zamiast cytryny:)
OdpowiedzUsuńSpróbuj bo warto :-)
UsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.