I co teraz, ochota na spożycie wielka ale czy damy radę?
Od czego przyjaciele z FB ? Grzegorz poznał mnie z Danusią a Ona podała jak można przyrządzić ośmiornicę.
Obraniem jej zajął się Przemek natomiast resztę wspólnie dokończyliśmy.
Teraz z całą stanowczością powiadam Wam że jest to pyszne mięso, nie porównam smaku do niczego bo jest to smak inny niż wszystkie ale pyszny.
Miękkie i pyszne mięso będzie naszym ulubionym i nieraz zakupimy ośmiornicę i zjemy ze smakiem wspominając że dzięki niej zaczęła się bardzo miła znajomość z Danusią.
Jak oprawić ośmiornicę najlepiej zobaczcie tutaj [ klik ].
Ja nie potrafię Wam słowami tego opisać.
Resztę zaraz Wam podam.
Składniki:
- 2 nieduże ośmiornice
- 100 ml oliwy
- 150 ml białego wytrawnego wina
- 5 ząbków czosnku
- 1 łyżeczka kolorowego pieprzu
- 2 liście laurowe
Posiekany czosnek, pieprz i liście chwilę podsmażamy na rozgrzanej oliwie, po czym wkładamy ośmiornicę i podlewamy winem.
Gotujemy na wolnym ogniu ok. 45 minut.
Wyjmujemy i kroimy na kawałki lub podajemy w całości.
1 szklankę wywaru przecedzonego zostawiamy.
Dodatkowo potrzeba:
- 200 g makaronu Deluxe - Lumaconi z semoliny pszenicy twardej
- ok. 250 ml przecieru z pomidorów lub pomidory z puszki
- 1 szklanka wywaru z gotowania ośmiornicy
- 2 łyżki pasty pomidorowej
- cukier
- sól
- 3 łyżki posiekanych ziół;oregano, bazylia, tymianek, majeranek
- garść świeżego szpinaku
Makaron gotujemy ok. 15 minut gdyż jest on wykonany z semoliny pszenicy twardej, odcedzamy.
Na patelnię wlewamy przecier, wywar z gotowania ośmiornicy oraz pastę pomidorową i gotujemy aż zgęstnieje.
Wtedy dodajemy posiekane zioła, cukier i sól do smaku, mieszamy.
Do sosu dodajemy makaron i mieszamy aby sos oblepił muszle.
Wkładamy do sosu ośmiornicę aby się ugrzała.
Szpinak myjemy i osuszamy.
Na talerzu układamy liście szpinaku, wykładamy na niego nasz makaron z sosem i macki ośmiornicy albo całego osobnika.
Życzę smacznego.
Przepis dołączam do Akcji "Czas na szpinak 3!"
5 komentarze
Byłam wczoraj w Lidlu i nie mogłam się do tych ośmiorniczek przekonać jakoś :) Skoro mówisz, że są takie dobre to chyba spróbuję je zrobić :D
OdpowiedzUsuńnie wiem czy bym się odważyła zjeść coś takiego:)
OdpowiedzUsuńraczej się nie skuszę =D
OdpowiedzUsuńA ja mam ochotę na to danko.Tylko muszę kupić tego potwora.
OdpowiedzUsuńJak się pospieszysz to może w Biedronce jeszcze są. Życzę smacznego.
UsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.